IKEA przeprosiła i zapewnia, że nie miała nic złego na myśli. Chodziło tylko i wyłącznie o usprawnienie obsługi klienta.

W związku z pandemią w Holandii nadal obowiązują pewne ograniczenia. Trzeba zachowywać dystans i zasłaniać usta i nos w sklepach i miejscach publicznych. IKEA też podlega tym obostrzeniom, ale dopuszcza wyjątki. Klientów, którzy nie mogą nosić maski chociażby ze względów medycznych, sieć poprosiła o nalepienie na czas zakupów w widocznym miejscu, n a ubraniu żółtej naklejki.

Nowe regulacje sklepu szwedzkiej sieci opisała lokalna gazeta "Algemeen Dagblad" wywołując prawdziwą burzę.

Internautom skojarzyło się to jednoznacznie z wymogiem noszenia naszywek z żółtą Gwiazdą Dawida przez Żydów w okupowanej przez nazistów Europie. Pojawiły się wezwania do bojkotu sieci. IKEA szybko wycofała się z pomysłu, a rzeczniczka sieci zapewniła, że sprawa dotyczyła jednego sklepu, a cała akcja z naklejkami była całkowicie dobrowolna. Akcja miała ułatwić pracownikom sklepu identyfikacje osób, które nie muszą masek nosić a kolor żółty wybrano tylko dlatego, że to kolor korporacyjny szwedzkiej sieci.