Usługa dostawy zakupów nie do domu, ale do urządzenia odbiorczego, podobnego do paczkomatu, wyposażonego jednak w strefy chłodnicze, cieszy się rosnącą popularnością. Na razie to tylko pięć maszyn, zlokalizowanych na warszawskich stacjach Statoil, ale z urządzeń skorzystało już kilkuset klientów. Kilkudziesięciu odebrało zamówienie minimum dwa razy.
Korzystna dostawa
- Jesteśmy zadowoleni z pierwszych tygodni. Najważniejsze, że urządzenia sprawdziły się i nie sprawiają użytkownikom problemów technicznych, co – w przypadku nowinek technicznych – nie zawsze jest regułą – mówi nam Jacek Sobczyk, dyrektor operacyjny Alma Market.
Jak podkreśla, obsługa maszyn jest intuicyjna, a wygoda korzystania z takich punktów sprawia, że klientów korzystających z tego rozwiązania przybywa.
- Do zakupów online i odbioru w coolomatach zachęcamy za pośrednictwem internetu, m.in. na Facebooku. Do zmiany przyzwyczajeń zachęcamy również klientów, którzy korzystają już z dostawy zakupów do domu. Odbiór artykułów spożywczych w automacie dla obu stron jest bardziej korzystny. Dla nas ze względów logistycznych, a dla klientów choćby z uwagi na dłuższe tzw. okienka, w których można odebrać zamówiony towar, niż w przypadku dostawy do drzwi – tłumaczy dyrektor Sobczyk.
Dodatkowym atutem coolomatów jest to, że dostawa zakupów jest całkowicie darmowa i to niezależnie od wartości zamówienia. W przypadku dostawy zakupów do domu – w zależności od godziny ich dostarczenia – z takiego bezpłatnego dowozu można skorzystać dopiero po wydaniu określonej kwoty (min. 50 zł).