Sears stał się niewypłacalny w październiku 2018 r., kiedy to skorzystał z sądowej ochrony przed wierzycielami w ramach słynnego prawa tzw. Chapter 11. Od tego czasu wydawało się, że jego los jest przypieczętowany i zmierza ku likwidacji. Tym bardziej, że pojawiające się kilkukrotnie informacje o inwestorach finansowych zainteresowanych wejściem do tej sieci, ani razu się nie potwierdziły.

Tymczasem jak podaje „Financial Times" powołując się na nieoficjalne źródła, sąd miał właśnie zaakceptować ofertę miliardera Eddiego Lamperta i jego firmy inwestycyjnej ESL. Podniósł wartość oferty 4,4 mld dol. do ponad 5 mld dol., pochodzących oczywiście z kredytu – w grę nie wchodzi emisja akcji.

Źródła podają, że to wystarczyło do pokonania innych chętnych i ESL dzięki czemu stał się właścicielem wszystkich aktywów Sears. Firma właściwie zostaje w rodzinie, Lampert to jeden z największych wierzycieli Sears, był też prezesem tej sieci i szefem jej rady nadzorczej.

Jeśli operacja zostanie sfinalizowana, wówczas ok. 500 obecnych sklepów Sears może zostać na nowo uruchomionych.

Sieć to prawdziwa legenda branży, istniejąca od końca XIX w. W latach 60. była nawet największym sprzedawcą detalicznym na świecie i na stałe weszła do krajobrazu mniejszych miast czy przedmieść aglomeracji. To typowy przykład wielkiego hipermarketu, choć bez żywności. Firma sprzedaje bowiem zarówno sprzęt elektroniczny, jak i akcesoria domowe czy motoryzacyjne oraz odzież.