Embargo ma potrwać przynajmniej pół roku i obowiązuje od mijającego weekendu.
W przypadku produktów kosmetycznych zakaz wydał Aleksander Tarasenko, minister zdrowia jeszcze 6 kwietnia. Zakaz importu aut Skody został wprowadzony i opublikowany w ostatni piątek, 23 kwietnia rezolucją rządu w Mińsku i ma zacząć obowiązywać za 10 dni. Jak argumentował Tarasenko, produkty Beiersdorfa są niezdrowe, a sklepy i apteki sprzedają je bez dokumentów potwierdzających ich jakość oraz zgodność z obowiązującymi na terenie tego kraju norm bezpieczeństwa. Wiele z nich jest przeterminowanych, a ich produkcja nie jest odpowiednio nadzorowana.
Białoruski minister zdrowia szczególnie obrał sobie na cel ataku produkty marki Nivea, które jego zdaniem w żadnym wypadku nie spełniają wymogów obowiązujących w krajach Unii Celnej. W tym wypadku chodzi o niewłaściwe oznakowanie na opakowaniach. W każdym razie broniąc Białorusinów przed niebezpiecznymi produktami władze sanitarne i epidemiologiczne zakazały sprzedaży prawie 3 tys. produktów, kosmetyków i zapachów Beiersdorfa.
Wydający zakaz podkreślił, że na opakowaniach nie znajdują się informacje, dokąd konsument miałby się zgłosić, gdyby okazało się, że produkt jest wadliwy, a nazwa produktu nie pasuje do tego, co znajduje się w opakowaniu. Ten zakaz obejmuje również sprzedaż internetową, a wszyscy, którzy nie dostosują się do tych ograniczeń, muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
Zakaz sprzedaży na Białorusi produktów Nivei oraz innych produktów z Grupy Beiersdorfa, jak m.in. Eucerin, La Prerie, Labello, Hansaplast, Coppertone, Florena czy Hidrofugal był do przewidzenia po tym, jak jeszcze w styczniu 2021 niemiecka marka, która jest jednym z głównych sponsorów białoruskiego hokeja, wycofała swoje ogłoszenia ze stadionów, na których rozgrywano mecze w ramach Światowych Mistrzostw Świata w Hokeju w Mińsku. Firma zrobiła to w proteście przeciwko braku poszanowania praw człowieka w tym kraju. Natychmiast pojawiły się wtedy informacje o tym, że Niemcy drogo za to zapłacą, a ich produkty znikną z półek białoruskich sklepów. W marcu dystrybutor Mostra Group poinformował, że nie rozprowadza już produktów Nivei. Białorusini w proteście natychmiast zaczęli wykupować te produkty, gdzie tylko jeszcze były. A władze już przestały udawać, że chodzi im o dobro konsumentów i otwarcie informowały, że firmy zostały ukarane za „wrogi stosunek do narodu białoruskiego”.