Hongkong wystąpił do organizacji w Genewie z wnioskiem o konsultacje, co jest pierwszym krokiem w rozpatrywaniu przez nią sporu. Wskazano w nim na nowy przepis amerykańskiego urzędu ceł i ochrony granic z sierpnia, że towary z Hongkongu muszą być znakowane jako pochodzące z Chin. Przepis zaczął obowiązywać pod koniec września, ale wymóg dostosowania się do niego przedłużono do 10 listopada — pisze Reuter.

Władze USA zezwalały wcześniej na podawanie Hongkongu jako miejsca pochodzenia. Ten specjalny region administracyjny Chin jest pełnoprawnym członkiem WTO. Stał się jednak zapalnym punktem podczas wojny handlowej USA z Chinami, w związku z roszczeniami Chin do Morza Południowochińskiego i z traktowaniem przez władze muzułmańskiej mniejszości Ujgurów.

Hongkong twierdzi teraz, że amerykański przepis narusza przepisy WTO o niedyskryminacji, bo Stany generalnie pozwalają na znakowanie towarów z terytorium innych członków WTO jako pochodzących z takich terytoriów. Zgodnie z regułami WTO, obie strony mają 60 dni na rozwiązanie sporu drogą negocjacji, po tym terminie Hongkong może wystąpić do WTO o rozstrzygnięcie.