Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja przemysłowa zwiększyła się w minionym miesiącu o 3,3 proc. rok do roku, po zniżce o 1,3 proc. w październiku. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie spodziewali się jej wzrostu o zaledwie 1,5 proc.

Nadspodziewanie dobrze radziła sobie w listopadzie także produkcja budowlano-montażowa. Zmalała wprawdzie o 12,8 proc. rok do roku, ale to najlepszy odczyt tego wskaźnika od lutego br. Uczestnicy ankiety „Rz” spodziewali się przeciętnie jego zniżki o 18,9 proc., rok do roku, po spadku o 20,1 proc. w październiku.

W listopadzie wyraźnie przyspieszył też wzrost sprzedaży detalicznej. W ujęciu realnym (tzn. w cenach stałych) sięgnął 7,4 proc., w porównaniu do 4,6 proc. w październiku. To najlepszy odczyt od lutego 2014 r. Najwięksi optymiści spośród ekonomistów ankietowanych przez „Rz” spodziewali się przyspieszenia wzrostu sprzedaży detalicznej do 7,1 proc.

- Po dwóch miesiącach IV kwartału można formułować tezę, że popyt konsumpcyjny będzie nadal głównym filarem wzrostu gospodarczego w tym okresie. Inwestycje wciąż spadają, ale z danych dotyczących produkcji budowlano-montażowej wynika, że spadek ten może być nieco mniejszy niż w III kwartale – zauważyła w komentarzu do danych Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Według niej, poniedziałkowe dane dają nadzieję, że wzrost PKB w ostatnim kwartale roku utrzyma się w okolicy 2,5 proc. rok do roku, tak jak w III kwartale.

Po fatalnych danych za październik część ekonomistów sugerowała, że w IV kwartale wzrost PKB może spaść poniżej 2 proc.