- Pan Trump jest świetnym negocjatorem – komentował Charles Zhang, CEO internetowego giganta Sohu.com. – Będziemy się starać osiągnąć porozumienie, które przyniesie korzyści obu stronom. Ważne, żeby usiąść i porozmawiać – dodał. Według niego to właśnie dialog może być pozytywnym aspektem prezydentury Trumpa.

Entuzjastyczne opinie panują również wewnątrz partii. W niedzielnym wydaniu rządowej gazety Global Times zapowiedzi Trumpa odnośnie cła na chińskie produkty określono, jako „element kampanii wyborczej”. Gdyby jednak prezydent planował wprowadzić swój plan w życie, to Chiny nie będą dłużne – „na pewno nie jest taki naiwny”- pisał autor artykułu.

Warto przypomnieć, że 45% podatek na importowane z Chin produkty miał, wg. Trumpa, przyczynić się do tworzenia nowych miejsc pracy w Stanach. Dodatkowo, oskarżając Chińczyków o manipulowanie walutą Trump zagroził, że sprawę amerykańsko-chińskich umów handlowych skieruje do Światowej Organizacji Handlu.

-Wydaję mi się, że Chińczycy powinni być ostrożni – powiedział Timothy Heath z Rand Corp. – Donald Trump znajduje się pod wielką presją i możliwe, że urzeczywistni zapowiadane w kampanii zamiary.

Wartość handlu między Chinami a USA wyniosła w 2015 roku ok. 660 mld dolarów. Deficyt handlowy po stronie Stanów wyniósł aż 336,2 mld dolarów.