Mateusz Morawiecki: działamy dla ludzi, nie dla statystyk

Państwo w 2016 roku przeszło wielką metamorfozę - powiedział w piątek wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Dostrzegamy nie tylko elity, ale i przeciętnie zarabiającego i poniżej przeciętnej zarabiającego Polaka - zapewnił.

Aktualizacja: 23.12.2016 21:01 Publikacja: 23.12.2016 20:40

Wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki

Wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Morawiecki, pytany w TVP Info o dobre wskaźniki optymizmu konsumentów - przedstawione w czwartek przez Główny Urząd Statystyczny - odpowiedział: "(Ludzie - PAP) widzą zmianę gospodarczą, którą my wdrażamy, dostrzegli atuty wdrażanego (...) przez nas planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, wiele inwestycji motoryzacyjnych, inwestycji nad morzem, stoczniowych, portowych, w transport kolejowy".

Według wicepremiera takie działania są wyraźnie odczuwane. "Jeżeli do powiatu jaworskiego, gdzie jest 17 proc. bezrobocia, czyli dwa razy więcej niż średnia w kraju, przyciągamy inwestycje i to nie prywatyzując, nie wyprzedając naszych sreber rodowych, to myślę, że każdy to dostrzega, że jest tu jakościowa zmiana" - wyjaśnił.

"Państwo w 2016 roku przeszło wielką metamorfozę" - podkreślił Morawiecki. "My dostrzegamy nie tylko elity, ale też przeciętnie zarabiającego Polaka i mniej niż przeciętnie zarabiającego. Naszą najprawdziwszą konstytucją jest solidarność. Legitymacją naszego państwa jest solidarność" - dodał.

Przyznał, że gospodarka potrzebuje optymizmu konsumentów. "Warto podkreślić, że nasze działania są właśnie dla ludzi, a nie dla wskaźników i statystyk" - zwrócił uwagę.

Zdaniem wicepremiera optymizm konsumentów przełoży się na większe zakupy, zakupy detaliczne, zakupy polskich produktów. "Mi jako ministrowi odpowiedzialnemu za gospodarkę jednak zależy najbardziej na tym, żeby się rozwijały polskie firmy zwłaszcza małe i średnie polskie firmy, dla nich właśnie zrobiliśmy te najlepsze rozwiązania pt. Konstytucja dla biznesu czy pakiet stu upraszczających zmian" - powiedział.

"My patrzymy przede wszystkim na produkt narodowy brutto i co to oznacza dla kieszeni przeciętnego Polaka" - podkreślił. Zachowany mechanizm kwoty wolnej od podatku - jak tłumaczył Morawiecki - przyczynia się do zwiększenia dochodu tych najmniej zarabiających.

"Nie warto podnosić do 8 tys., czyli dawać ulgę 400 zł temu, kto zarabia 200, 300 czy 400 tys. rocznie. My podnosimy dochody tym ludziom, którzy najbardziej potrzebują" - powiedział. "Zmniejszamy nierówności" - dodał.

Przypomniał, że nie będzie podatku liniowego w takim kształcie, w jakim był do tej pory analizowany. "Budujemy nowe rozwiązania, aczkolwiek tam było bardzo dużo ciekawych pomysłów" - powiedział.

Rezygnację z proponowanego podatku liniowego Morawiecki wyjaśnił tym, że "w niektórych przedziałach przedsiębiorców opodatkowanie byłoby wyższe, a zwłaszcza w tych, które dotyczyły przedsiębiorców polskich". "Nie chcemy tego" - podkreślił wicepremier.

"My koncentrujemy na uszczelnianiu systemu podatkowego" - wskazał. Dodał, że podatek dochodowy będzie intensywnie usprawniany i uszczelniany, w odniesieniu do dużych firm polskich i zagranicznych.

"Jesteśmy taką formacją, ekipą polityczną, która dąży w kierunku zdecydowanego zmniejszenia nierówności i zwiększenia szans dla wszystkich" - podsumował.

Według czwartkowych danych GUS w grudniu nastąpiło nieznacznie pogorszenie koniunktury konsumenckiej w porównaniu z listopadem, ale rok 2016 - według analityków - przejdzie do historii, ponieważ po raz pierwszy od blisko 20 lat konsumentów optymistycznie oceniających domowy budżet było więcej niż pesymistów.

Morawiecki, pytany w TVP Info o dobre wskaźniki optymizmu konsumentów - przedstawione w czwartek przez Główny Urząd Statystyczny - odpowiedział: "(Ludzie - PAP) widzą zmianę gospodarczą, którą my wdrażamy, dostrzegli atuty wdrażanego (...) przez nas planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, wiele inwestycji motoryzacyjnych, inwestycji nad morzem, stoczniowych, portowych, w transport kolejowy".

Według wicepremiera takie działania są wyraźnie odczuwane. "Jeżeli do powiatu jaworskiego, gdzie jest 17 proc. bezrobocia, czyli dwa razy więcej niż średnia w kraju, przyciągamy inwestycje i to nie prywatyzując, nie wyprzedając naszych sreber rodowych, to myślę, że każdy to dostrzega, że jest tu jakościowa zmiana" - wyjaśnił.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie