Wobec środowej sesji inwestorzy raczej nie mieli zbyt dużych oczekiwań w związku z posiedzeniem Fedu, które miało się odbyć tego dnia. I jak można było przewidzieć, zmienność przez większość dnia była mocno ograniczona. WIG20 rozpoczął sesję od zwyżki o około 0,2 proc., a w kolejnych godzinach utrzymywał tę pozycję. Był to jednocześnie poziom otwarcia sesji z poprzedniego dnia. Udało się go przełamać dopiero po południu, jednak łączny dorobek byków w przypadku WIG20 to zaledwie 13,5 pkt, co oznaczało zwyżkę o 0,59 proc. Ostatecznie więc indeks blue chips zakończył dzień powyżej poziomu otwarcia z poprzedniego dnia, a na chwilę zbliżył się nawet do zamknięcia z poniedziałku. Obroty były nieco wyższe niż w ostatnich dniach, bowiem w przypadku dużych spółek przekroczyły 860 mln zł. Wyniki sesji były dość nietypowe – najlepszą i najsłabszą spółką były banki. PKO BP zakończył dzień zwyżką o 2,35 proc., jednak akcje mBanku straciły 3,48 proc. Podobnie rozjechały się notowania firm energetycznych.

Z takiego obrazu sesji trudno jednak wyciągać jakieś pozytywne wnioski. WIG20 ma za sobą dzień oddechu, ale i aż siedem spadkowych dni z rzędu, więc przerwanie tej złej passy wydawało się naturalne. Oczywiście najwięcej będzie zależeć od informacji, jakie wieczorem miały napłynąć z USA. Amerykańska Rezerwa Federalna miała zdecydować o poziomie stóp procentowych. Oczekiwania ekspertów mówiły o obniżce o 0,25 pkt proc. Ten ruch jest już jednak w cenach i istotniejsze będzie raczej to, co po posiedzeniu powie przewodniczący Jerome Powell odnośnie do przyszłych kroków banku.

A wracając na krajowy rynek, warto wspomnieć o wciąż osuwającym się pod własnym ciężarem indeksie średnich spółek. W środę mWIG40 stracił niewiele, bo 0,16 proc., jednak była to już piąta z kolei czerwona sesja dla średnich firm. Kulą u nogi w tej grupie w ostatnich dniach też są m.in. banki. W środę najsłabszy wśród średnich firm był Getin Noble Bank (zniżka o 4,78 proc.) oraz Bank Millennium (spadek o 4,18 proc.). Patrząc szerzej, wynik mWIG40 od początku roku skurczył się już do nieco ponad 1 proc. Dwucyfrowy dorobek utrzymuje wciąż sWIG80, choć od kilku tygodni nie może się uporać z przełamaniem poziomu 12 000 pkt.

Tymczasem na rynku obligacji skarbowych w środę znów doszło do zniżek rentowności (wzrostu cen). W przypadku polskich obligacji 10-letnich rentowności pod koniec dnia sięgały 2,198 proc. To wciąż bardzo nisko, choć warto pamiętać, że jeszcze w poprzednim tygodniu wskaźnik ten na chwilę zanurkował poniżej 2 proc.

Gdy europejscy inwestorzy rozchodzili się już do domów, amerykański S&P 500 zwyżkował o 0,06 proc., do 3015 pkt.