Inwestorzy chętniej handlują walutami na giełdzie

Podwyższona zmienność dolara i złotego sprawiła, że giełdowy rynek pochodnych zyskał w czerwcu nowego bohatera. To jednak nie tylko spekulacja, ale też zabezpieczanie ekspozycji walutowych.

Publikacja: 07.07.2021 21:00

Inwestorzy chętniej handlują walutami na giełdzie

Foto: Adobe Stock

Umarł król, niech żyje król. Tak w skrócie można opisać sytuację, do jakiej doszło w czerwcu na rynku terminowym warszawskiej giełdy. Kontrakty na indeksy, które do tej pory były pierwszym wyborem inwestorów, zostały zdetronizowane. Największy wolumen obrotu został zrealizowany na kontraktach na waluty.

Wolumen obrotu kontraktami na indeksy w czerwcu wyniósł 521 tys. sztuk i faktycznie stanowiło to znaczną część aktywności inwestorów na rynku terminowym. Okazało się jednak, że nie był to wcale najlepszy wynik. Tym mogą się pochwalić kontrakty na waluty. Wolumen obrotu nimi wyniósł w ubiegłym miesiącu 587,8 tys. sztuk.

Statystyki te, biorąc pod uwagę kontekst historyczny, mogą zaskakiwać. Do tej pory to kontrakty na indeksy były pierwszym wyborem inwestorów, o czym również świadczą statystki. W okresie od stycznia do maja, w każdym z miesięcy, to właśnie one charakteryzowały się największym wolumenem obrotu. Skąd więc ta zmiana w czerwcu?

– W czerwcu mieliśmy do czynienia z większą zmiennością na rynku walutowym. Wyraźnie umacniał się dolar, co miało także wpływ na notowania złotego. Kontrastowało to z zachowaniem indeksów warszawskiej giełdy, gdzie zmienność była niższa, a to przecież zmienność jest solą rynku pochodnych – mówi Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Zmienność na rynku walutowym zagwarantował m.in. Fed, który zaskoczył jastrzębim przekazem. Swoje pięć groszy dołożyła także Rada Polityki Pieniężnej, która dała do zrozumienia, że na razie nie ma mowy o podwyżkach stóp procentowych w Polsce. Z jednej strony mieliśmy więc do czynienia z mocniejszym umocnieniem dolara, a z drugiej ze słabszym złotym.

Warto jednocześnie zwrócić uwagę na jeszcze jeden ciekawy fakt, który widać na rynku terminowym w ostatnich miesiącach. Wolumen obrotu kontraktami na waluty zbliżał się do tego, który notowały futures na indeksy w miesiącach wygasania kontraktów. Tak było chociażby w marcu tego roku, gdzie różnica w wolumenie obrotu wynosiła niecałe 50 tys. Podobne zależności były też widoczne w 2020 r. Tymczasem na przykład w kwietniu różnica ta wynosiła ponad 230 tys. sztuk na korzyść pochodnych na indeksy, a w maju było to aż 373 tys.

– Oczywiście zmienność ma kluczowe znaczenie, natomiast podwyższone wolumeny obrotu w miesiącu wygasania kontraktów też mogą sugerować, że inwestorzy wykorzystują kontrakty na waluty nie tylko do spekulacji, ale też do zabezpieczania ekspozycji walutowych. Potrafią utrzymywać dłużej pozycje, a uaktywniają się w miesiącu wygasania, czyli wtedy, kiedy trzeba zamknąć i ewentualnie zrolować pozycję – sugeruje jeden z maklerów.

W czerwcu uwaga inwestorów na rynku kontraktów na waluty skupiła się przede wszystkim na tych, które dają ekspozycję na parę USD/PLN. Nie jest to jednak wielkie zaskoczenie, gdyż tak jak to zostało już wspomniane, to właśnie dolar był w ubiegłym miesiącu bohaterem rynkowym. Wolumen obrotu na tych kontraktach wyniósł 468 tys. sztuk. W przypadku futures na EUR/PLN było to 115, tys. sztuk, na CHF/PLN wolumen obrotu wyniósł niecałe 2,9 tys., a w przypadku GBP/PLN było to 1,7 tys.

Oczywiście czerwcowe wydarzenia na rynku terminowym na razie można uznać za wyjątek. Patrząc bowiem na statystyki za pierwsze półrocze, nadal widać wyraźną dominację pochodnych na indeksy. Wolumen obrotu nimi wyniósł w tym okresie 2,91 mln sztuk. W przypadku futures na waluty było to 1,6 mln sztuk. Warto jednak też zauważyć, że o ile zainteresowanie futures na indeksy jest niższe niż rok temu (wolumen spadł o 13,5 proc.), o tyle rynek pochodnych na waluty systematycznie rośnie. Tutaj obrót zwiększył się o ponad 60 proc.

Paletę giełdowych kontraktów terminowych uzupełniają pochodne na akcje poszczególnych spółek. W ich przypadku wolumen obrotu wyniósł w czerwcu prawie 198 tys. sztuk, a w całym I półroczu 1,21 mln sztuk. Licząc rok do roku, oznacza to spadek o niecałe 6 proc.

Umarł król, niech żyje król. Tak w skrócie można opisać sytuację, do jakiej doszło w czerwcu na rynku terminowym warszawskiej giełdy. Kontrakty na indeksy, które do tej pory były pierwszym wyborem inwestorów, zostały zdetronizowane. Największy wolumen obrotu został zrealizowany na kontraktach na waluty.

Wolumen obrotu kontraktami na indeksy w czerwcu wyniósł 521 tys. sztuk i faktycznie stanowiło to znaczną część aktywności inwestorów na rynku terminowym. Okazało się jednak, że nie był to wcale najlepszy wynik. Tym mogą się pochwalić kontrakty na waluty. Wolumen obrotu nimi wyniósł w ubiegłym miesiącu 587,8 tys. sztuk.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Giełda
Więcej niespodzianek w wynikach giełdowych firm
Giełda
Wiemy, które firmy audytorskie rozdają karty na giełdzie
Giełda
Świetny kwartał funduszy inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Giełda
Spółki giełdowe potrzebują nowoczesnego HR