#PROSTOzPARKIETU. Jan Gaj, Navigator Capital Group: Liczba fuzji i przejęć wzrośnie

Polskie firmy coraz częściej przejmują za granicą - mówił gość Parkiet TV Jan Gaj, menedżer w departamencie fuzji i przejęć w Navigator Capital Group.

Publikacja: 24.04.2017 17:27

#PROSTOzPARKIETU. Jan Gaj, Navigator Capital Group: Liczba fuzji i przejęć wzrośnie

Foto: ROL

Po pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji przez europejskie rynki przelała się fala optymizmu. To jednorazowy zryw, czy wracamy do trendu wzrostowego?

Przedwyborcze sondaże wskazywały, że główni kandydaci mieli podobne poparcie. W związku z tym wybór każdego kandydata poza Marine Le Pen byłby odebrany pozytywnie, gdyż daje to większe szanse na pozostanie Francji w Unii Europejskiej. Stąd taka reakcja rynków finansowych. Jest to jednak efekt krótkoterminowy. Rynki zareagowały z pozytywnie, jednak ten optymizm dyskontuje już po części także II turę wyborów. Zobaczymy jak ona się rozstrzygnie, choć na ten moment sondaże jednoznacznie wskazują, że Marine Le Pen nie wygra II tury. Wtedy możemy mieć do czynienia z kolejną, jakąś mniejszą falą optymizmu, ale długoterminowo nie spowoduje to hossy na rynkach europejskich.

Jakie nastroje panują teraz na rynku fuzji i przejęć w Polsce?

Ten rynek jest silnie skorelowany z sytuacją makroekonomiczną. Ostatnio ekspansywna polityka monetarna Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiego Systemu Rezerwy Federalnej wpłynęła na malejący koszt pieniądza w gospodarce. To stymulowało aktywność transakcyjną. Co więcej w dobrym, wysokim tempie, rozwijała się chińska gospodarka, a tamtejsze przedsiębiorstwa coraz częściej szukały celów na rynkach transakcyjnych. Zatem w ostatnich latach rosła liczba transakcji zarówno w Azji, Ameryce Północnej i Europie. W ostatnich czasach można dostrzec dwa trendy. Pierwszy to wzrost liczby transakcji zagranicznych, szczególnie z udziałem chińskich inwestorów, zarówno w Europie jak i w Polsce (branża przetwarzania odpadów, energetyka, branża ochrony). Drugi trend to większy udział polskich przedsiębiorstw w transakcjach zagranicznych. Polskie firmy coraz częściej wchodzą na ścieżkę akwizycji zagranicznych i jest to ich dodatkowy element strategii rozwoju, nie rozwijają się już tylko i wyłącznie organicznie.

Jakie podmioty głównie przejmują na polskim rynku? Są to fundusze private equity, venture capital, czy może jedni przedsiębiorcy przejmują innych?

Udział funduszy private equity po stronie kupujących w ostatnim roku spadł z 20 proc. do 12 proc. Kluczowe wydaje się teraz stworzenie odpowiednich warunków do inwestowania funduszy private equity w Polsce, bo niewątpliwie są one u nas potrzebne. To jest wykwalifikowany inwestor, który umożliwia rozwój biznesu, aktywnie wspiera przedsiębiorców. Inny powód to pojawiający się w Polsce problem sukcesji. Komu przedsiębiorcy będą sprzedawać swoje biznesy, jak nie funduszom private equity?

Chodzi o biznesy rodzinne?

W I kwartale transakcje inwestorów prywatnych po stronie sprzedającej stanowiły 53 proc. Gros tych transakcji to jest właśnie sprzedaż firm rodzinnych. To pochodna nie tylko problemu sukcesji, ale również kwestii środowiska inwestycyjnego i pewnej nieprzewidywalności regulacyjnej.

W najbliższych kwartałach przybędzie transakcji na rynku fuzji i przejęć w Polsce?

Liczba transakcji jest silnie skorelowana z PKB. Prognozy na 2017 r. sięgają 3 proc. NBP mówi nawet o 3,7-proc. wzroście PKB. Dla porównania w ubiegłym roku było to 2,8 proc., zatem jeśli nie wystąpią jakieś negatywne zjawiska liczba transakcji na koniec tego roku powinna być od kilku do kilkunastu procent wyższa niż w 2016 r.

Wspomniał pan o tym, że krajowi przedsiębiorcy coraz częściej przejmują firmy zagraniczne. Z drugiej strony inwestorzy zagraniczni, głównie z Chin, są coraz bardziej aktywni. Te trendy w najbliższych dwóch latach przybiorą na sile?

Jeśli chodzi o aktywność polskich przedsiębiorców za granicą, to ten trend będzie się nasilał. W Polsce jest kilka dobrych wzorców, które są czynne jeśli chodzi o akwizycje na zagranicznych rynkach. W 2015 r. Wielton przejmował spółki we Francji i we Włoszech. Inna notowana na warszawskim parkiecie spółka, Kruk, dokonała akwizycji we Włoszech i w Hiszpanii. To jest cały nowy tor rozwoju dla polskich przedsiębiorców, stawiających już nie tylko na rozwój wewnętrzny, ale szukających wzrostu skali, uzyskania szeregu przewag konkurencyjnych, poprzez wzrost na rynkach zagranicznych. Jeśli chodzi o mocniejsze wejście inwestorów chińskich na rynek polski to zdecydowanie będzie to trend, który się nasili. I pomimo tego, że chińska gospodarka spowolniła.

Kto kogo będzie w Polsce przejmował?

Jeśli spojrzymy pod kątem branż, to aktywność transakcyjna będzie głównie w branżach, które są mniej narażone na wahania koniunktury i zmiany regulacyjne. Będzie to branża IT, produkcja przemysłowa, czy branża kosmetyków i producentów żywności. Po drugiej stronie mogą być to branże narażone na zmiany regulacyjne, czyli choćby handel detaliczny i energetyka. Jeśli chodzi o konkretne transakcje, które mogą mieć miejsce w 2017, bądź w 2018 r., to wymieniłbym tu głównie dezinwestycje funduszy private equity, np. wyjście przez fundusz Krokus PE z producenta prefabrykatów żelbetowych Comfort, może to być sprzedaż sieci spożywczej Mila, nabycie przez warszawskiego lidera rynku Dom Development trójmiejskiego dewelopera Euro Styl. Mogą to być także dezinwestycje funduszy w branży medycznej, choćby sprzedaż Medortu przez Avallon. Mogą dojść także inne transakcje, które się przeciągają, choćby takie jak sprzedaż aktywów francuskiego EDF, czy wyjście inwestorów poprzez giełdę ze spółki P4, operatora sieci Play.

Z jednej strony mamy bardzo dobre nastroje na giełdzie, a z drugiej rekordową liczbę wezwań.

Liczba wezwań w I kwartale chyba przeszła wszystkie oczekiwania. Już w 2016 r. odnotowaliśmy 26, co było absolutnie rekordowe i znów kilkanaście wezwań w I kwartale 2017 r. To skomplikowana sytuacja, która wiąże się z wejściem w życie rozporządzenia MAR, które trochę odstraszyło inwestorów. Ale także z takim negatywnym otoczeniem wokół giełdy, związanej z niskimi obrotami na parkiecie, trudnościami z pozyskaniem kapitału przez mniejsze przedsiębiorstwa. Coraz częściej łatwiej jest pozyskać ten kapitał na rynku prywatnym, poszukując inwestora finansowego, bądź strategicznego.

Po pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji przez europejskie rynki przelała się fala optymizmu. To jednorazowy zryw, czy wracamy do trendu wzrostowego?

Przedwyborcze sondaże wskazywały, że główni kandydaci mieli podobne poparcie. W związku z tym wybór każdego kandydata poza Marine Le Pen byłby odebrany pozytywnie, gdyż daje to większe szanse na pozostanie Francji w Unii Europejskiej. Stąd taka reakcja rynków finansowych. Jest to jednak efekt krótkoterminowy. Rynki zareagowały z pozytywnie, jednak ten optymizm dyskontuje już po części także II turę wyborów. Zobaczymy jak ona się rozstrzygnie, choć na ten moment sondaże jednoznacznie wskazują, że Marine Le Pen nie wygra II tury. Wtedy możemy mieć do czynienia z kolejną, jakąś mniejszą falą optymizmu, ale długoterminowo nie spowoduje to hossy na rynkach europejskich.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Krótkotrwałe nerwy na giełdach. Dino najmocniejsze w WIG20
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Giełda
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Giełda
Więcej niespodzianek w wynikach giełdowych firm
Giełda
Wiemy, które firmy audytorskie rozdają karty na giełdzie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Giełda
Świetny kwartał funduszy inwestycyjnych