W środowy poranek wydawało się, że WIG20 powalczy o utrzymanie bariery 2100 pkt, a mWIG40 o 3755 pkt. Sprzyjały temu rzekome, telefoniczne ocieplenie relacji na linii Waszyngton i Pekin, a także dobre informacji z Włoch, mówiące o możliwym utworzeniu koalicji. Indeksy zaczęły od lekkich zwyżek, ale ten stan trwał zaledwie godzinę. Później zaczął się już festiwal podaży, napędzany przede wszystkim sektorem bankowym. Indeks WIG-banki zaczął tak nurkować, że zakończył dzień 4,5 proc. pod kreską i znalazł się najniżej od stycznia 2017 r. Liderem zniżek w sektorze był Millennium, który zamknął dzień przeceną o 13,3 proc. Na 15 podmiotów wchodzących w skład WIG-banki aż 13 zakończyło dzień pod kreską. Na zero wyszły tylko Unicredit i Handlowy. Ponad 5 proc. stracił PKO BP, co przyczyniło się do mocnej przeceny portfela blue chips (ma w nim 15,6-proc. udział). WIG20 spadł bowiem w środę o 2,1 proc. do 2051 pkt. To najniższy poziom w tym roku. Indeks przełamał bronione od kilku sesji wsparcie 2100 pkt, co otwiera mu drogę do bariery na poziomie 2000 pkt.

Słabo wygląda też sytuacja mWIG40, który zakończył dzień zniżką o 1,9 proc. do 3675 pkt. W portfelu tego indeksu ING i Millennium są w trójce największych udziałowców. W tym kontekście nie dziwi jego środowa niemoc i zejście na nowe minima. Wygląda na to, że segment spółek o średniej kapitalizacji, choć bardzo wyprzedany na tle swoich zagranicznych odpowiedników (mDAX, Russell2000, FTSE250), kontynuuje trend spadkowy z ubiegłego roku.

W środę relatywnie najsilniejszy był sWIG80. Indeks małych spółek spadł tylko o 0,3 proc. i wciąż pozostaje nad wsparciem 11 500 pkt. Statystyki dla szerokiego rynku nie pozostawiają jednak złudzeń. 50 proc. spółek skończyło ostatnią sesję spadkiem, a tylko 28 proc. wzrostem kursu akcji. Na co najmniej rocznym maksimum notowań znalazły się 4 spółki, a na analogicznym minimum aż 20. Obroty sięgnęły 820 mln zł. 

Na tle zagranicy GPW wypadła w środę blado. Od WIG20 gorszym był tylko ukraiński indeks UX, który spadł o 2,3 proc. Węgierski BUX i czeski PX straciły tylko po 1 proc., a DAX i CAC40 odpowiednio 0,2 proc. i 0,6 proc. Niestety nie pomógł nam też dobry początek sesji na Wall Street. S&P500 wprawdzie wystartował na minusie, ale od razu zabrał się za odrabianie strat. Gdy u nas sesja się kończyła, amerykański indeks był na plusie.

Spoza rynków akcyjnych w środę wyróżniała się ropa naftowa. Baryłka WTI podrożała o 2 proc. do 56,1 dol. Niewykluczone, że był to efekt tego, że tygodniowe zapasy tego surowca w USA spadły pięć razy bardziej, niż oczekiwano.