Kiedy w 2015 roku chińskie giełdy zanurkowały, boleśnie odczuła to także Wall Street i świat. Skutki, jak pisze MarketWatch, liczono wówczas w bilionach dolarów. W ciągu ośmiu miesięcy S&P 500 stracił 17 proc., natomiast wskaźnik MSCI World, który uwzględnia ceny walorów wybranych spółek amerykańskich oraz z innych rynków rozwiniętych zanurkował o około 20 proc.

Na chińskim rynku międzybankowym rosną stopy procentowe w reakcji na działania władz zmierzające do ograniczenia akcji kredytowej. Trzymiesięczny kredyt na rynku szanghajskim  kosztuje już 4,37 proc. i jest najdroższy od kwietnia 2015 roku.

„Zmniejszanie skali zadłużenia, chociaż bardzo potrzebne, może być  niesamowicie szkodliwe dla Chin, ale również dla światowego wzrostu” napisał w nocie dla inwestorów Peter Bockwar, główny analityk Lindsay Group.