Takie informacje przekazał Jacek Sasin, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych. - Komisja zajmie się ustawami w najbliższym czasie, jeszcze nie mamy wszystkich danych, o które poprosiliśmy na ostatnim posiedzeniu podkomisji. Mam nadzieję, że na następnym posiedzeniu Sejmu podkomisja będzie mogła wznowić prace i że będzie mogła, po tym okresie wstępnych dyskusji, przejść do rozpatrywania konkretnych projektów ustaw – mówi Sasin. Podtrzymuje, że prace w Sejmie nad tą regulacją powinny się zakończyć do wakacji (kolejne posiedzenie Sejmu zaplanowano na 7-9 czerwca).

Na stole są trzy propozycje: Kancelarii Prezydenta, zakładająca zwrot spreadów, oraz Platformy Obywatelskiej i Klubu Kukiz'15, które skupiają się na przewalutowaniu tych kredytów. KNF koszty wejścia w życie prezydenckiego projektu oszacowano na 9,1 mld zł (bez koszów administracyjnych), w tym koszt odsetek na 2,1 mld zł. Według KNF koszt wejścia w życie ustawy zaproponowanej przez PO to 11,1 mld zł, a ustawy "o restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" (projekt Kukiz'15) 52,8 mld zł.

Kredyty frankowe mimo umocnienia kursu franka i wzrostu raty spłacają się dobrze (dzięki ujemnym stopom procentowym we frankach). Zdanych Biura Informacji Kredytowej wynika, że jakość obsługi kredytów mieszkaniowych we frankach jest bardzo dobra i porównywalna do tych złotowych. Niższa szkodowość kredytów frankowych niż złotowych widoczna jest w każdym przedziale kwot kredytu (z wyjątkiem przedziału 100–250 tys. zł, gdzie jest równa). Na przykład do kwoty kredytu 400–550 tys. zł szkodowość tych frankowych wynosi 2,0 proc., zaś złotowych – 2,6 proc.