Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow zdementował doniesienia greckiej prasy o greckiej prośbie złożonej w Moskwie.
- Wiele razy prezydent i minister (finansów - red) mówili, że strona grecka i greckie władze nie zwracały się do Rosji o pomoc - cytuje Pieskowa agencja TASS.
Tymczasem pierwsze doniesienia o tym, że Grecja chce drukować drachmy pojawiły się dwa dni temu. Wydanie angielskojęzyczne Greek Reporter z powołaniem się na gazetę To Wima , podało, że premier Aleksis Cipras zwrócił się do Władimira Putina o pomoc finansową niezbędną do druku i emisji drachmy. Do tego Grecja potrzebowała rezerw w twardej walucie.
Gazeta utrzymuje, że reakcja Moskwy była „rozmyta". Grecki premier miał też skierować podobne prośby do rządów Chin i Iranu jednak bez powodzenia. Według dziennikarzy pomysł powrotu do drachmy był rozważany w ministerstwie finansów.
Portal Lenta przypomina, że 8 kwietnia w rozmowach Putina i Ciprasa w Moskwie rozmawiano m.in. o budowie odcinka gazociągu Turecki Potok a Rosjanie byli gotowi go sfinansować. Potem politycy rozmawiali też telefonicznie, ale Kreml utrzymuje, że w żadnej rozmowie temat pomocy finansowej nie padł.