OFE mają dziś prawie 15,9 mln klientów. Wartość zgromadzonych przez nich aktywów przekracza 162,3 mld zł. Na jednego członka funduszu przypada średnie przeszło 10 tys. zł. W OFE są więc ciągle ogromne pieniądze.
Były większe, ale za czasów rządów PO–PSL połowę aktywów OFE, obligacyjną, wartą ponad 150 mld zł przeniesiono do ZUS. Rząd tłumaczył wtedy, że ponieważ do OFE trafiała część składki emerytalnej, to były to pieniądze publiczne, po które mógł sięgnąć. Choć stanowisko to podzielił potem Trybunał Konstytucyjny, część osób uważa, że był to skok na oszczędności obywateli.
Tak czy inaczej od tamtej pory los OFE wydawał się być przesądzony. Decyzja ciągle się jednak odwlekała. Eksperci rynku kapitałowego i emerytalnego mają nadzieję, że teraz sprawa być nabierze przyspieszenia.
OFE pod presją PPK
– Byłoby dobrze dla rynku, jeśli sytuacja otwartych funduszy emerytalnych zostałaby wyjaśniona przed uruchomieniem pracowniczych planów kapitałowych – mówił nam niedawno Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiedzialnego za wdrożenie PPK. – Plan premiera Morawieckiego, aby środki z OFE przenieść na indywidualne konta emerytalne, to najlepsze rozwiązanie. Zniknie niepewność, powstanie zreformowany filar emerytalny, który będzie korzystny dla gospodarki – ocenił.
– Pomysł znamy od kilku lat. Kilka miesięcy to dość odległa perspektywa. Oczekiwałbym, że decyzje zapadną w ciągu kilku najbliższych tygodni – mówi Wiesław Rozłucki, współzałożyciel i pierwszy prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Przekonuje, że czas odgrywa tu bardzo istotną rolę. – Z początkiem lipca ruszą pierwsze PPK. Ich sukces w duże mierze zależy od tego, co stanie się z OFE. Premierowi też – zdaje się – zależy na powodzeniu tego programu, dlatego nie powinien zwlekać z decyzjami – mówi Rozłucki. Jego zdaniem, jeśli 75 proc. dzisiejszych aktywów OFE stanie się na pewno prywatnymi oszczędnościami obywateli, to będzie to w miarę dobre rozwiązanie. – Wiele osób uważa, że to, co stało się z OFE, było zabraniem prywatnych pieniędzy. Dopóki nie zapadnie decyzja, co z resztą OFE, będą się obawiali, że PPK podzielą ich los. Nic tu nie pomogą tłumaczenia, że PPK to nie OFE – mówi były szef GPW. – Ludzie wiedzą, że rząd będzie szukał pieniędzy na sfinansowanie swoich nowych obietnic. Dlatego tak istotne jest szybkie rozwiązanie problemu OFE po myśli oszczędzających – dodaje. Jego zdaniem jeśli niepewność wokół OFE będzie się przeciągała, sukces PPK stanie pod znakiem zapytania. – Z PPK łatwo się wypisać. Skala rezygnacji może być w takim przypadku duża – mówi Rozłucki.
Podobnego zdania są też inni eksperci. – To pomysł, o którym premier mówił już trzy lata temu. Gdyby został zrealizowany, byłaby to korzystna informacja, bo zakończyłby się okres niepewności co do pieniędzy zgromadzonych w OFE – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Jego zdaniem skorzystałyby też PPK. – Więcej osób uwierzyłoby, że pieniądze, które będą gromadzić w PPK, nie przepadną – tłumaczy Sebastian Buczek. – Dobrze byłoby więc, gdyby decyzja w spawie przyszłości OFE zapadła przed startem PPK – dodaje.