„Oficer i szpieg": Oskarżenia w życiu i w filmie

Akcja „Oficera i szpiega" rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku, ale film brzmi niepokojąco współcześnie.

Aktualizacja: 29.12.2019 18:49 Publikacja: 29.12.2019 17:52

Foto: materiały promocyjne/fot. Guy Ferrandis

„W imieniu narodu francuskiego pierwszy trybunał Wojskowego Dowództwa Paryża jednogłośnie uznał Alfreda Dreyfusa winnym zdrady stanu”. Na placu apelowym, na oczach żołnierzy francuskiej armii, Dreyfus zostaje pozbawiony stopnia oficerskiego, a jego szabla symbolicznie złamana. „Degradujecie niewinnego człowieka!” — krzyczy.

Tak zaczyna się „Oficer i szpieg”, thriller oparty na autentycznych wydarzeniach. W 1894 roku Alfred Dreyfus, francuski oficer żydowskiego pochodzenia, został oskarżony o zdradę na rzecz Niemiec. Skazany przez sąd na dożywocie, trafił do więzienia na Wyspie Diabelskiej w Gujanie Francuskiej. Tymczasem mianowany na szefa jednej z sekcji wywiadu podpułkownik Georges Picquart odkrył, że Dreyfus był niewinny. I o zmianę jego wyroku walczył ponad 10 lat.

W 1995 roku Yves Boisset zrobił film „Sprawa Dreyfusa” - rzetelną rekonstrukcję wydarzeń sprzed wieku, opartą na książce historyka Jeana-Denisa Bredina. Roman Polański myślał o tym temacie od dawna. Już w 2012 roku mówił: „Ta historia jest bardzo aktualna dzisiaj – w czasach polowania na czarownice obracających się przeciwko mniejszościom, paranoi na temat bezpieczeństwa, rozbuchanego wywiadu wymykającego się spod kontroli, kłamiących rządów i wściekłej, szukającej sensacji prasy”. Pracował nad scenariuszem z Richardem Harrisem, z którym spotkał się wcześniej przy „Autorze widmo”. Obaj uznali, że sam Dreyfus filmu nie utrzyma, zwłaszcza, że odbywając karę na Wyspie Diabelskiej był z dala od tego, co działo się wokół jego sprawy we Francji. Głównym bohaterem „Oficera i szpiega” uczynili Georges’a Picquarta. W 2014 roku ukazała się książka Harrisa, film miał powstać we współpracy z Polską. Ekipa przygotowywała się do zdjęć w Krakowie. Polański zrezygnował jednak, gdy po odmowie zgody na jego ekstradycję do Stanów wydaną przez sąd krakowski, Zbigniew Ziobro złożył wniosek o kasację do Sądu Najwyższego. W końcu nakręcił „Oficera i szpiega” we Francji.

Powstało dzieło solidne i ciekawe, zaczynające się już po skazaniu Dreyfusa przez sąd. Georges Picquart, który podczas tego procesu służył jako sprawozdawca, zostaje awansowany na szefa sekcji we francuskim wywiadzie wojskowym. I odkrywa, że poufne informacje nadal wyciekają do niemieckiej ambasady, a ich autorem jest zubożały arystokrata Charles Esterhazy. Trafia też na ewidentny dowód, że zarzuty wobec Dreyfusa zostały sfabrykowane. Od tej pory – sam narażając się na represje – walczy o rehabilitację i uwolnienie niewinnie skazanego człowieka.

Roman Polański zrobił film o kłamstwie wykorzystywanym przez władzę. O hipokryzji oficjalnych struktur, o prawdzie i fałszu w polityce. Najwyższe wojskowe dowództwo woli zniszczyć życie niewinnego człowieka niż przyznać się do błędu. Wszystko, co się dzieje wokół tej sprawy, jest jak papierek lakmusowy pomagający zdiagnozować kondycję francuskiego społeczeństwa przełomu wieku XIX i XX. Skazanie oficera żydowskiego pochodzenia wykorzystywały do celów propagandowych partie nacjonalistyczne, konserwatywna prawica, finansjera, kler. Polański opowiada o grze na nastrojach antysemickich, o wzbudzaniu nienawiści w stosunku do mniejszości, narastaniu nienawiści, która rozlewa się po ulicy, stając się coraz groźniejszą siłą. Czy to nie brzmi współcześnie? I czy nie brzmi współcześnie opowieść o „obcym”? O szukaniu celu do atakowania i do zjednoczenia w tym ataku społeczeństwa?

Ale „Oficer i szpieg” jest również filmem o sumieniu, które nie pozwala Picquartowi wycofać się z walki o rehabilitację upokorzonego oficera. O honorze i uporze człowieka, który gotowy jest wiele poświęcić w imię prawdy i sprawiedliwości. O jego samotności, ale też odwadze.

„Oficer i szpieg” współgra tu z „Obywatelem Jonesem” Agnieszki Holland pokazując determinację człowieka, który idąc za swoimi wartościami i swoim poczuciem przyzwoitości potrafi przeciwstawić się machinie oficjalnej propagandy. I znów: czy tacy bohaterowie nie są szczególnie ważni w czasach narastających nastrojów populistycznych i coraz częstszych prób manipulowania opinią społeczną przez polityków? Ale stworzony przez Harrisa i Polańskiego Picquart jest postacią bardziej złożoną niż Jones. Bo w gruncie rzeczy Dreyfus jest mu tak samo obcy jak tym, którzy go skazali. Obaj panowie, stając twarzą w twarz, nie mają sobie nic do powiedzenia. Picquart bardziej niż człowieka broni idei sprawiedliwości: żeby nie zamieniała się ona w układ kafkowski.

Polański przypomina też o roli, jaką mogą spełniać intelektualiści. Przełomem w obronie Dreyfusa stał się głośny list otwarty do prezydenta Francji zatytułowany „J’accuse...!” i opublikowany przez Emile’a Zolę w paryskim czasopiśmie „Aurore” w styczniu 1898 roku. Sprzymierzeńcami Picquarta stali się również Marcel Proust, Georges Clemenceau, Anatol France.

 „Oficer i szpieg” jest filmem tradycyjnym, ale sprawnie opowiedzianym. Znakomite zdjęcia Pawła Edelmana podkreślają duszną atmosferę i mrok tej opowieści. Kilka scen – zwłaszcza wybuchającej na ulicach nienawiści o antysemickim podłożu - robi duże wrażenie. Ciekawe kreacje tworzą aktorzy, Jean Dujardin jest bardzo przekonujący jako Picquart.

Film Polańskiego rodzi mocne reakcje. Podczas ostatniego festiwalu w Wenecji zdobył Srebrnego Lwa i nagrodę Fipresci, ale już sam jego udział w konkursie wzbudził kontrowersje. Oburzenie, wyrażane również publicznie, m.in. przez recenzenta brytyjskiego „Guardiana” wywołał oficjalny wywiad, w którym autor Pascal Bruckner i reżyser mówili o „neo-feministycznym McCarthyzmie”, a oskarżony o gwałt na 13-letniej dziewczynie Polański stwierdził, że w czasie pracy nad filmem w sprawie Dreyfusa odkrywał „tę samą determinację w zaprzeczaniu faktom i skazywaniu go za czyny, których nie popełnił”. Przewodnicząca jury Lucrecia Martel stwierdziła, że film oceni rzetelnie, ale Polańskiemu ręki nie poda. Podczas gali wręczenia Europejskich Nagród Filmowych w kuluarach mówiło się, że mimo nominacji czterech kategoriach, „Oficer i szpieg” w dobie #metoo nie ma szansy na triumf. Wejściu filmu na ekrany towarzyszyły oskarżenia kolejnych kobiet, pikiety po kinami, nawoływania do bojkotu. Mimo to od połowy listopada na film wybrało się we Francji blisko 1,4 mln widzów.

Teraz „Oficer i szpieg” wchodzi do kin świata. Roman Polański udzielił z tej okazji dwóch wywiadów: francuskiemu pismu „Paris Match” oraz polskiej „Gazecie Wyborczej”. W obu przedstawia się jak ofiara nagonki. „Sprawa Polańskiego” nie jest łatwa. W wielu środowiskach wciąż pojawia się pytanie: czy można oddzielić dzieło od artysty? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Ale zapewniam: „Oficer i szpieg” to kino ważne, rodzące refleksję nie tylko na temat historii sprzed wieku.

„W imieniu narodu francuskiego pierwszy trybunał Wojskowego Dowództwa Paryża jednogłośnie uznał Alfreda Dreyfusa winnym zdrady stanu”. Na placu apelowym, na oczach żołnierzy francuskiej armii, Dreyfus zostaje pozbawiony stopnia oficerskiego, a jego szabla symbolicznie złamana. „Degradujecie niewinnego człowieka!” — krzyczy.

Tak zaczyna się „Oficer i szpieg”, thriller oparty na autentycznych wydarzeniach. W 1894 roku Alfred Dreyfus, francuski oficer żydowskiego pochodzenia, został oskarżony o zdradę na rzecz Niemiec. Skazany przez sąd na dożywocie, trafił do więzienia na Wyspie Diabelskiej w Gujanie Francuskiej. Tymczasem mianowany na szefa jednej z sekcji wywiadu podpułkownik Georges Picquart odkrył, że Dreyfus był niewinny. I o zmianę jego wyroku walczył ponad 10 lat.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
„Biedne istoty” i sprawa sexworkingu. Oscarowa produkcja już w Disney+
Film
Dżentelmeni czyli mocny sojusz dżungli i zoo
Film
Konkurs Główny „Wytyczanie Drogi” Mastercard OFF CAMERA 2024 – znamy pierwsze filmy
Film
„Pamięć” Michela Franco. Ludzie, którzy chcą zapomnieć ból
Film
Na co do kina w weekend? Trzy filmy o skomplikowanych uczuciach