„Szarlatan" Agnieszki Holland: Uzdrowiciel i zło

„Szarlatan" Agnieszki Holland to ogromnie ważny film na miarę świata, w jakim żyjemy. O człowieku uwikłanym w autorytarne reżimy, o nietolerancji i konformizmie.

Aktualizacja: 11.10.2020 20:36 Publikacja: 11.10.2020 18:10

Ivan Trojan jako Jan Mikolášek w filmie „Szarlatan” Agnieszki Holland. Już w kinach

Ivan Trojan jako Jan Mikolášek w filmie „Szarlatan” Agnieszki Holland. Już w kinach

Foto: Gutek Film

Agnieszka Holland, sięgając do historii XX wieku, mówi o czasie współczesnym. Gdy pytam ją o ten film, wspomina zdanie, które znalazła u Wiliama Faulknera. Że przeszłość nie umiera. I może to nawet nie jest przeszłość.

Bohater „Szarlatana" Jan Mikolášek to postać autentyczna, uzdrowiciel dający diagnozę na podstawie wyglądu moczu i leczący ziołami. Urodził się w 1887 roku. W czasie I wojny światowej zrozumiał, że może pomagać chorym ludziom. Przekonał do siebie wiejską uzdrowicielkę, która zdecydowała się przekazać mu swoje umiejętności. Uczył się szybko.

W okresie międzywojennym miał już ogromną praktykę i znamienitych pacjentów, m.in. prezydenta Masaryka. W czasie wojny leczył wysoko postawionych nazistów, m.in. Bormanna. Potem w komunistycznej Czechosłowacji chronił go prezydent Antonín Zápotocký, który dzięki jego ziołom uniknął amputacji nogi. Ale były dziesiątki tysięcy innych pacjentów.

Mikolášek był legendą. Jednak władze Czechosłowacji w 1959 roku skonfiskowały jego ogromny majątek, oskarżyły o przestępstwa podatkowe i kolaborację z nazistami. Wyszedł z więzienia po pięciu latach i nigdy już nie wrócił do leczenia.

Tyle fakty. Agnieszce Holland i czeskiemu scenarzyście Markowi Epsteinowi historia Mikoláška posłużyła do opowiedzenia fascynującej historii, w której odbijają się skomplikowane losy ludzi, ale też traumy XX wieku. – Uwiodło mnie właśnie to, że w „Szarlatanie" zbiegają się dwie perspektywy: opowieść o człowieku i o świecie – przyznaje Holland.

Tajemnice uzdrowiciela

Reżyserka stworzyła wielowymiarowy, nieoczywisty portret Mikoláška. Pokazała jego siłę, ale też drzemiący w nim mrok. Człowiek, który leczył ludzi, krył w sobie fascynację śmiercią.

Agnieszka Holland cofa się do czasu I wojny światowej, gdy Mikolášek ma wykonać wyrok śmierci. Jeśli tego nie zrobi, zginie sam. Zrozpaczony strzela. I nagle rodzi się w nim coś przerażającego. Naciska na spust jeszcze raz i jeszcze, jeszcze.

Wiejska uzdrowicielka, która przekazuje mu swoją wiedzę, z rozpaczą patrzy, jak on zabija małe kocięta, roztrzaskując je o drzewo z coraz większą pasją, jakby sprawiało mu to perwersyjną przyjemność. A ten uzdrowiciel wielbiony przez tysiące ludzi okaże się tyranem wobec najbliższych. Nielojalnym i okrutnym.

Nie jest to jedyne pęknięcie w jego osobowości. Holland pokazuje fascynację rodzącą się między Mikoláškiem i jego – żonatym zresztą – asystentem. Mikolášek, pewny siebie i swojej misji mężczyzna, jest homoseksualistą. W jego świecie osoby nieheteroseksualne trafiają do więzienia, więc dopóki nie wybuchnie jego uczucie do asystenta, będzie to z siebie wypierał. Gdy już zakosztuje szczęścia, będzie o nie walczył. Nie zważając na cenę i krzywdę, jaką wyrządza.

– Chciałam zrobić film o tym, jak bardzo skomplikowany jest człowiek – mówi reżyserka. – Zafascynowała mnie tajemnica Mikoláška, który nie potrafił zaakceptować siebie, a jednocześnie była w nim niebywała pycha. Robił dużo dla ludzi, a przecież był zdolny do najgorszego zła.

Jednak Agnieszka Holland nie byłaby sobą, gdyby na tym poprzestała. Mikolášek przeżył kilka reżimów. Leczył nazistów, a potem wysoko postawionych komunistów. W zamian chronili go. Więc Holland pyta o stosunek do kolejnych dyktatur jednostki wybitnej: gdzie kończy się spełnianie siebie i swojej misji, a zaczynają ustępstwa moralne i kolaboracja z władzą.

Reżyserka nie piętnuje, nie potępia. Pyta o granice życiowego konformizmu. – Ratujesz siebie, swoją misję, a zawierasz kompromisy z kolejnymi reżimami – mówi. – Mikolášek stwierdza: „Polityka mnie nie interesuje", może to za nim powtórzyć 90 proc. ludzi. Ale polityka interesuje się nami.

Zapomniana lekcja

„Szarlatan" zmusza widza do zastanowienia się: Czego nauczył nas XX wiek? Albo raczej: czego nie nauczył, skoro dziś mogą powracać w wielu miejscach świata dyktatury, nacjonalizm, antysemityzm, brak tolerancji?

– Na krótko wyciągnęliśmy lekcje z XX wieku. Holokaust i II wojna światowa były tak tragicznym doświadczeniem, że zaszczepiły Europę, Amerykę, może i Japonię na jakiś czas. Ale w wielu krajach szczepionka już ulotniła się i w różny sposób powracają demony. Ogromną rolę odgrywają w tym procesie propaganda, fake newsy, manipulacja, kreowanie sztucznych wrogów, którzy mają skoncentrować na sobie lęki społeczeństwa – mówi Holland. – Nacjonaliści zawsze starali się upraszczać historię. A każde uproszczenie jest kłamstwem.

Zawsze, zaczynając od „Gorączki" czy „Europy, Europy", Agnieszka Holland pokazywała meandry dziejów. Poza „Pokotem" jej ostatnie filmy – „Obywatel Jones", znakomity serial „Gorejący krzew", „W ciemności" – oparte były na autentycznych historiach.

Ona sama jednak marzy o innym scenariuszu: – Gdybym znajdowała więcej historii, które karmią się wyobraźnią czy niosą przetworzoną wizję świata, chętnie bym takie filmy robiła. „Joker" jest dowodem, że ta fikcja ma dużą siłę. Niestety, jesteśmy w kryzysie narracji. Nie wiemy do końca, jak opowiadać o świecie. Ale ja naprawdę myślę, że trzeba uwolnić wyobraźnię.

Ale życie, przepuszczone przez wrażliwość artystów, też ma wielką moc. Tak jak „Szarlatan". Nie ma w nim słabych punktów. Ten tradycyjnie, spokojnie opowiedziany film poraża. Precyzyjna reżyseria, świetne zdjęcia Martina Strby, kreacja Ivana Trojana w roli tytułowej, muzyka Antoniego Komasy-Łazarkiewicza – wszystko jest najwyższej klasy. Mam nadzieję, że znajdzie drogę do widza w trudnych czasach pandemii.

Agnieszka Holland, sięgając do historii XX wieku, mówi o czasie współczesnym. Gdy pytam ją o ten film, wspomina zdanie, które znalazła u Wiliama Faulknera. Że przeszłość nie umiera. I może to nawet nie jest przeszłość.

Bohater „Szarlatana" Jan Mikolášek to postać autentyczna, uzdrowiciel dający diagnozę na podstawie wyglądu moczu i leczący ziołami. Urodził się w 1887 roku. W czasie I wojny światowej zrozumiał, że może pomagać chorym ludziom. Przekonał do siebie wiejską uzdrowicielkę, która zdecydowała się przekazać mu swoje umiejętności. Uczył się szybko.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Drag queen i nie tylko. Dokument o Andrzeju Sewerynie
Film
Laureaci Oscarów, Andrzej Seweryn, reżyserka castingów do filmów Ridleya Scotta – znamy pełne składy jury konkursów Mastercard OFF CAMERA 2024!
Film
Patrick Wilson odbierze nagrodę „Pod Prąd” i osobiście powita gości Mastercard OFF CAMERA
Film
Nominacje do Nagrody Female Voice 2024 Mastercard OFF CAMERA dla kobiet świata filmu!
Film
Script Fiesta 2024: Damian Kocur z nagrodą za najlepszy scenariusz