Pandemia zamroziła kina i produkcje filmowe. Filmy są niepokończone, premiery się nie odbywają. Można tylko mieć nadzieję, że latem i jesienią filmowy świat znów zacznie się kręcić i nieco później, ale jednak, będzie z czego wybierać. W tej sytuacji Rada Gubernatorów Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej zadecydowała o przesunięciu gali Oscarów z 28 lutego na 25 kwietnia 2021 roku. Nominacje mają być ogłoszone 15 marca 2021 roku. Wciąż jednak się mówi, że nawet w kwietniu uroczystość może odbyć się online.

Za Oscarami przesuwają się inne ważne nagrody filmowe. 24 kwietnia w Santa Monica w Kalifornii zostaną zapewne wręczone Independent Spirit Awards. Jak ogłosił prezydent Film Independent, pod uwagę będą brane tytuły, których premiery odbędą się do końca lutego.

Konsekwentnie przełożony został również termin wręczania brytyjskich nagród BAFTA. Z 14 lutego na 11 kwietnia. Wciąż jeszcze nie ogłosiło terminu wręczenia Złotych Globów Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. „Bierzemy pod uwagę każdą opcję" – mówi prezes Stowarzyszenia Lorenzo Soria.

Już dzisiaj widać, jak niechętnie producenci wypuszczają do uruchamianych nieśmiało kin swoje filmy. Przesuwane są nawet premiery wcześniej odważnie planowane na początek lata. „Tenet" Christophera Nolana, w którym główne role grają Robert Pattinson i John David Washington, miał wejść na ekrany 17 lipca. Dziś już wiadomo, nastąpi to najwcześniej 31 lipca. Premiera innego potencjalnego filmowego przeboju „Wonder Woman: 1984" została przełożona z 14 sierpnia na 2 października. Ryzykantów jest niewielu i nikt nie wie na pewno, co będzie dalej, czy uda się skończyć filmy, których produkcja w marcu 2020 stanęła, czy naprawdę będzie z czego wybierać.

A nagrody? Wbrew pozorom nie chodzi wyłącznie o gale, przyjęcia i snobizm. Wszystkie te nagrody to promocja, której kino dzisiaj tak bardzo potrzebuje.