Dokument można oglądać na jubileuszowym, 60. Krakowskim Festiwalu Filmowym, pierwszym w całości odbywającym się w internecie. Jego premierę szykuje też HBO.
Autor Paweł Ferdek twierdzi, że pomysł sam do niego przyszedł. Najpierw usłyszał o producencie pierwszego polskiego filmu nakręconego w 1908 r. W ciągu kilku lat został on największym właścicielem kin na ziemiach polskich.
E-maile bez odpowiedzi
– Zniknął nagle w 1912 r. i nie wiadomo, co się z nim stało – opowiada reżyser. – Pomyślałem, że może z walizką pieniędzy wylądował na zachodnim wybrzeżu Ameryki, gdzie w tym samym roku powstał pierwszy film hollywoodzki? Wtedy dowiedziałem się o książce „Pollywood" Andrzeja Krakowskiego opisującej przygody Polaków zakładających Hollywood. A wszyscy ówcześni potentaci kina pochodzili z obszaru w promieniu 500 km wokół Warszawy.
Dla potrzeb filmu Paweł Ferdek kilkakrotnie odbył podróż do Ameryki, planując, że spotka się ze słynnymi ludźmi kina, by dzięki nim zrozumieć, jakie działania pomagają odnieść sukces w Hollywood.
– Wysłałem 150 e-maili do agentów, ważnych asystentów i znajomych ludzi, do których chciałem dotrzeć – wspomina. – Nie przyszła ani jedna odpowiedź. Nawet od Davida Lyncha, który w czasie Camerimage obiecał, że na pewno spotkamy się w Los Angeles. Chciałem rozmawiać z Melem Brooksem, który urodził się jako Melvin Kaminsky. Został już wyznaczony termin, ale prawie 90-letni Brooks dostał propozycję prowadzenia dwóch wieczorów w Las Vegas z gażą 200 tys. dolarów za każdy. I odwołał spotkanie.