To jeden z najbardziej oczekiwanych obrazów tego roku. Baz Luhrmann, twórca „Roztańczonego buntownika”, „Romeo i Julii” czy nowej wersji „Wielkiego Gatsby’ego” tym razem zrobił film o ikonie popkultury XX wieku - Elvisie Presleyu. Spojrzał na jego trwające ponad 20 lat relacje z tajemniczym menedżerem pułkownikiem Tomem Parkerem. W tle tej opowieści o zdobywaniu sławy, a potem życiu w jej blasku, jest tracąca niewinność Ameryka. W roli króla rock and rolla występuje Austin Butler, który konsekwentnie pnie się w górę, a ostatnio brał udział w filmach „Pewnego razu... w Hollywood” Tarantino i „Truposze nie umierają” Jarmuscha. Parkera gra Tom Hanks. I tak film Luhrmanna po raz pierwszy stał się ofiarą koronawirusa, gdy Hanks jako pierwszy celebryta rozchorował się na covid-19. Teraz pandemia wstrzymała premierę. Film o nieustalonym jeszcze ostatecznym tytule miał wejść na ekrany 5 listopada 2021 roku. Nowa data to 3 czerwca 2022.

Amerykańskie studia wciąż przesuwają premiery swoich najważniejszych filmów. Jedna z najbardziej oczekiwanych premier - „Nie czas umierać” czyli ostatni „Bond” z Danielem Craigiem zmieniał już daty dwa razy, a ostatnio z kwietnia 2 kwietnia 2020 przeniósł się na 8 października 2020.