Reżyser – legenda, który w 2008 roku na gali Złotych Kaczek przyznawanych przez miesięcznik „Film” został ogłoszony najlepszym reżyserem komediowym stulecia. Warto przytoczyć to pośmiertne, spóźnione wyróżnienie, bo za życia nie dostał żadnej nagrody.
– Został reżyserem z miłości do filmów i literatury, które wyniósł z domu – opowiada żona reżysera - Halina Kotkowska–Bareja. – I do końca chodził do kina ze swoją mamą – wspomina żona.
Czytał bardzo dużo. Żona opowiada, że bibliotekę gromadzili systematycznie i intensywnie, obficie wyposażając ją w londyńskie i paryskie wydania książek, które były wówczas na indeksie.
Katarzyna Bareja, córka reżysera, pamięta, że ojciec od najmłodszych lat pisał i rysował historyjki dla niej i dla brata, i że była w nich zawsze jakaś mądra i szlachetna myśl.
– Jego życie było sztuką nie tylko w filmach, ale i w domu – mówi Katarzyna Bareja. – Gdziekolwiek wyjechał – codziennie pisał do mamy i do nas. Był ogromnie opiekuńczy.