Mieszkania w barterze, czyli kuszenie dewelopera. Sezon II

My tobie tanią działkę, ty nam tanie czynszówki. Rząd do kulejącego programu Mieszkanie+ próbuje włączyć deweloperów. Ci mówią, że ofertę rozważą. Postawią program na nogi?

Aktualizacja: 12.12.2019 16:04 Publikacja: 12.12.2019 15:53

Mieszkania w barterze, czyli kuszenie dewelopera. Sezon II

Foto: materiały prasowe

 

Zaklinanie rzeczywistości niespecjalnie już działa. Program Mieszkanie+ wbrew zapewnieniom jego twórców i wykonawców nie jest wielkim sukcesem. Miało być 100 tys. tańszych mieszkań czynszowych, nawet w ciągu roku. W sumie do tej pory powstało niespełna 900. Kolejne lokale rosną, a kolejka po nie jest długa. W Zamościu na przykład jednym mieszkaniem+ interesuje się sześć rodzin. Przed wyborami rządzący obiecali kontynuację programu. Zapowiadano, że nowe inwestycje do 2030 r. dostarczą nawet 1 mln lokali.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo, zadanie wydaje się karkołomne. Ministerstwo Rozwoju nie składa jednak broni. Przygotowuje kolejne rozdanie: do kulejącego programu próbując włączyć także deweloperów budujących osiedla na zasadach komercyjnych.

Zaproszenie nie jest nowe, firmy deweloperskie próbowała kusić już Beata Szydło. Wtedy – bezskutecznie. Firmy podkreślały, że popyt na ich mieszkania jest większy niż możliwości produkowania. Deweloperzy zmagali się z brakiem rąk do pracy, rosnącymi cenami wykonawstwa. Część firm mówiła o problemach z dostępem do terenów budowlanych. Niemal wszyscy narzekali na przeciągające się procedury.

Teraz rząd składa firmom kolejną ofertę. W zamian za tańszy grunt Skarbu Państwa lub państwowych spółek deweloperzy oddaliby jakiś pakiet mieszkań na potrzeby programu. Część ziemi mogliby zabudować osiedlami, na których będą zarabiać. Oferta wydaje się kusząca, bo deweloperskie banki ziemi bardzo szybko topnieją. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. A na razie tych szczegółów brak. Ile mieszkań ma oddać deweloper? Gdzie miałby budować? Nie wszystkie miejscowości są atrakcyjne dla deweloperów mieszkaniowych. Wiele mieszkań+ powstaje na obrzeżach, na które część firm się wcale nie wybiera.

Deweloperzy chcą jasnych i przejrzystych reguł gry. Ograniczenia biurokracji. Propozycji, na razie mglistej, jednak nie odrzucają. Czekają na konkrety. Jedno wydaje się pewne: branża potrzebuje uwolnienia gruntów, na których mogłyby powstawać mieszkania. Nie ma też wątpliwości, że uproszczenia wymagają procedery administracyjne. Jeśli się to nie uda, milion mieszkań+ pozostanie na papierze. „Deweloperzy w Mieszkaniu+"

Zaklinanie rzeczywistości niespecjalnie już działa. Program Mieszkanie+ wbrew zapewnieniom jego twórców i wykonawców nie jest wielkim sukcesem. Miało być 100 tys. tańszych mieszkań czynszowych, nawet w ciągu roku. W sumie do tej pory powstało niespełna 900. Kolejne lokale rosną, a kolejka po nie jest długa. W Zamościu na przykład jednym mieszkaniem+ interesuje się sześć rodzin. Przed wyborami rządzący obiecali kontynuację programu. Zapowiadano, że nowe inwestycje do 2030 r. dostarczą nawet 1 mln lokali.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację