Dzisiaj, kiedy nie ma już niezawisłego sądownictwa, nie ma Trybunału Konstytucyjnego (a może nawet nie ma w ogóle konstytucji?). Pozostaje tylko przegrany z góry bój o stanowisko pani pierwszej prezes; bo i tak wiadomo, że unijny trybunał wypowie się niemrawo i za późno. Jedni więc chcą oskarżać i wyrzucać ze swoich stowarzyszeń niecnych ugodowców, którzy łakomią się na zwolnione stanowiska, inni właśnie kandydują, bo – jak pisał Czesław Miłosz – „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach", podobnie jak z tego samego powodu w czasach dawno i słusznie minionych zapisywano się do partii.

Mam tutaj dla nich nie tyle propozycję, ile przypomnienie. Otóż w zamierzchłym już 1980 r. powstało w Krakowie Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych Solidarności. Ot, niby nic ważnego, jeden z wielu podobnych tworów, jakie wtedy rozkwitały – niby „sto kwiatów" – jak Polska długa i szeroka. Założyli je młodzi wówczas prawnicy, patronowało im paru szanowanych profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Potem dołączali ludzie z Warszawy i całej Polski – można tam znaleźć prawie wszystkie głośne po 1989 r. nazwiska palestry, sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, ministrów, profesorów. Nie zaprzestali po ogłoszeniu stanu wojennego, spotykali się, tylko w mniejszych grupach i poufnie. Patronowała im pracowitość i służba Polsce, która wcześniej czy później na pewno się odrodzi. Opracowali projekty kilkudziesięciu przyszłych ustaw i kodeksów, nawet założenia konstytucji wolnej Polski. Dzięki nim Sejm historycznego przełomu był przygotowany, a szuflady pełne. Dorobek centrum został wydany w 2001 r. przez Wydawnictwo Sejmowe.

Jeśli ktoś się pyta, czym jest patriotyzm, ma tutaj odpowiedź. Dziś stoimy przed takim samym wyzwaniem. Projekty ustaw przywracających praworządność i konstytucji lepiej chroniącej nas przed uzurpatorami. Już w tej chwili! Także kodeks postępowania w złych czasach, jakie nadeszły. Kodeks akceptowany przez całą opozycję; może on będzie pierwszym krokiem do zjednoczenia. Także z zagwarantowanymi sankcjami za przejawy podłości.