To nie są zwyczajne wybory. To nie jest wybór między dwoma kandydatami na przywódców, z których jeden wydaje się trochę lepszy, ale obywatele niepodzielający tego przekonania też mają istotną rację. To nie jest wybór między dwoma programami, z których każdy ma dobre i złe strony, tylko trochę inaczej są rozłożone i trzeba wyważyć słuszność. To nie jest nawet wybór między ciągnącym się już 15 lat zapaśniczym zwarciem między PiS a PO i postacią bezpartyjną wolną od tego podziału i tej zapiekłej wrogości.

To jest wielki narodowy plebiscyt dotyczący nie nazwiska prezydenta, ale dalszej drogi Polski; jego skutki określą prawie wszystko i sięgną na dziesięciolecia w przyszłość. To jest wybór między Zachodem a Białorusią. Może nie aż tak daleko, bo ostateczną odpowiedź przyniosą dopiero wybory parlamentarne 2023 roku (a może wcześniej?); dziś to jest tylko walka o zahamowanie ześlizgiwania się ku Białorusi, które trwa od nieszczęsnego 2015 roku. Dziś po pięciu latach od tamtej wygranej PiS, nie ma już obiektywnej telewizji publicznej, nie ma trójpodziału władzy, ani Trybunału Konstytucyjnego, nie ma apolitycznej służby cywilnej, samorządy są na drodze do bankructwa, resztki niezależnego sądownictwa bronią się przed zalewem poddańczego lizusostwa. Jeden z największych krajów Unii Europejskiej sam się zdegradował, rezygnując z jej podstawowych wartości.

To nie jest tak, że wszyscy, którzy są przeciwko obecnemu prezydentowi, złośliwie dążą do wyboru faceta, który będzie przeszkadzał. Nie, te wybory dlatego są tak ważne, że wszystkie inne instancje kontrolne mogące wcisnąć niezbędny hamulec już obezwładniono. Został tylko prezydent; jeśli on się nie sprzeciwi, zjazd ku Białorusi będzie kontynuowany aż do nieodwracalności, i to w kraju, który 30 lat temu obalił narzucony autorytaryzm i otworzył także innym drogę do wolności. Wtedy będziemy mogli tylko bezsilnie narzekać: Polacy sami sobie wolność wywalczyli i sami ją sobie odebrali.

A tytułowe LGBT, które tak dziś denerwuje rządzących? Mają rację, to przecież skrót pierwszych liter zdania: Lepiej, Gdy Będzie Trzaskowski.