A ja właśnie piszę z Podhala, patrząc na zaśnieżony Giewont. Kontemplację tego widoku zakłóca mi płynący z telewizora potok utyskiwań (lub zadowolenia – w zależności od stacji) z powodu braku programu opozycji (obywatelskiej lub totalnej, też w zależności). Ktoś powinien wreszcie zrozumieć, że pogram jakiejkolwiek partii czy koalicji tylko wtedy trafi do ludzi, jeśli da się opowiedzieć po góralsku. Mówiąc inaczej: językiem prostym i zwięzłym!

Udało się to PiS w 2015 roku: obiecał 500+ dla wszystkich i kryminał dla poprzedników. Ludzie lubią zarówno kasę w kieszeni, jak i prokuraturę strącającą co okazalsze szyszki z okolicznych smreków. Więc obiecują jeszcze raz to samo.

Dlatego właśnie, opozycjo (obojętnie, czy obywatelska czy totalna), nie usiłuj współzawodniczyć z nimi na obietnice! Olej ten kit, który usiłują nam wciskać, i zacznij mówić prostym, zrozumiałym językiem o państwie, jakie odbudujesz po okresie trwającej obecnie destrukcji. Państwie, w którym sądy są niezawisłe, na stanowiska powołuje się ludzi z kompetentnej i apolitycznej służby cywilnej, a nie z zasobu partyjnych klakierów. W którym publiczna telewizja nie łże jak za komuny. W którym samorządy się wspiera, a nie ogranicza. Które dąży do jedności z jądrem Zachodu, bo wie, że ma tam sojuszników i źródła dobrobytu, nie zaś – z gębą pełną antykomunistycznych frazesów – robi to, czego chce Putin. I tak dalej, i tak dalej... Byle zwięźle i dosadnie.

Bo narracja PiS, choć prosta i gładka, jest obraźliwa dla adresata. Nie interesuj się państwem – mówią nam rządzący. Nie bądź obywatelem. W zamian dostaniesz prezenty. Coraz więcej prezentów za milczenie i bierność. Co cię obchodzi ustrój, Trybunał, konstytucja i sądy? To nie ma wpływu na twoje życie.

Tymczasem nie jest prawdą, że tak zwanego prostego człowieka nie obchodzi Polska, jedynie własny brzuch. Nie tylko na Podhalu. I nieraz dał tego dowody. Więc napiszcie to po góralsku. Także dla tych, którzy głosowali na PiS.