Na rynku kredytowym po pandemii prawie nie ma śladu

Sprzedaż kredytów dla klientów indywidualnych mocno w górę. Hipoteki pobiły potrójny rekord. Mocno odbiły kredyty gotówkowe.

Aktualizacja: 05.08.2021 11:26 Publikacja: 05.08.2021 10:21

Na rynku kredytowym po pandemii prawie nie ma śladu

Foto: Adobe Stock

Biuro Informacji Kredytowej przedstawiło najnowsze dane o sprzedaży i jakości kredytów dla klientów indywidualnych w czerwcu.

Trzy rekordy hipotek

Banki i SKOK-i udzieliły w czerwcu 23,8 tys. kredytów mieszkaniowych wartości 7,81 mld zł, czyli odpowiednio o 56 proc. i 81 proc. więcej niż rok temu. Tak duży przyrost nie dziwi biorąc pod uwagę słabość rok temu z powodu pandemii. Jednak czerwcowa sprzedaż była rekordowa w historii i był to czwarty z rzędu miesiąc z wynikiem ponad 7,5 mld zł. W całym I półroczu udzielono już 132,3 tys. kredytów mieszkaniowych wartych 41,7 mld zł, czyli o 23 proc. i 33 proc.

W tym roku już ponad połowa (54,5 proc.) wartości udzielonych kredytów to te z przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł. Same kredyty powyżej 500 tys. zł stanowią 25,5 proc. łącznej akcji kredytowej. Widać duże zróżnicowanie pod względem wartości sprzedaży w podziale na kwoty. Najwyższe dodatnie dynamiki sprzedaży zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczyły kredytów z dwóch przedziałów: od 350 do 500 tys. zł i powyżej 500 tys. zł, odpowiednio w ujęciu liczbowym (+35,1 proc.) i (+68,0 proc.) oraz wartościowym (+36,3 proc.) i (+73,3 proc.). W pozostałych przedziałach zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dynamiki były dużo niższe. Utrwaliła się już hossa w wysokokwotowych kredytach mieszkaniowych. Widać to w średniej wartości udzielanego kredytu, która w czerwcu 2021 r. osiągnęła rekordowe 327,76 tys. zł i była wyższa o 16,1 proc. niż rok temu. Trzecim rekordem hipotek, wynikającym z dużej sprzedaży, jest przekroczenie 500 mld zł zadłużenia tego typu w Polsce (w tym jest także ok. 80 mld zł hipotek frankowych i 20 mld zł w euro).

- Niewątpliwie źródłem tak dobrej koniunktury jest zarówno ogromny wzrost popytu, jak i większa skłonność banków do udzielania kredytów, zwłaszcza wysokokwotowych, widoczna w poluzowaniu wymagań między innymi w zakresie wkładu własnego. Wzrost średniej kwoty kredytu mieszkaniowego z grubsza odpowiada średniemu wzrostowi cen nieruchomości. W czerwcu średnia wartość udzielonego kredytu jest o 2,4 proc. wyższa niż w maju. Należy również pamiętać, że banki w pierwszych miesiącach pandemii zwiększyły wymagania co do wkładu własnego, co bezpośrednio przyczyniło się do spadku średniej kwoty kredytu – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Miesięczny odczyt indeksu jakości portfela kredytów mieszkaniowych polepszył się. - Pomimo dużych wcześniejszych obaw, szczególnie w samych początkach pandemii, pandemia nie tylko nie pogorszyła, lecz wręcz polepszyła jakość portfela kredytów mieszkaniowych – dodaje ekspert BIK. Wpłynęło na to kilka czynników: obniżka stóp procentowych, moratoria kredytowe (objęto nimi 59,4 mld zł czyli ok. 11,9 proc. wartości całego portfela kredytów mieszkaniowych), oraz wartość pomocy publicznej przekazanej mikroprzedsiębiorcom, z których część spłacała kredyty mieszkaniowe, jak i do przedsiębiorstw, które dzięki temu nie musiały przeprowadzać masowych zwolnień. - W mojej opinii oprócz ryzyka prawnego kredytów frankowych, drugim czynnikiem ryzyka, o którym mówię już od kilku miesięcy jest ryzyko podwyżek stóp procentowych. Nadal większość kredytów udzielanych jest na zmienną stopę procentową. Są one więc wprost narażone na ryzyko stopy procentowej, które w przypadku materializacji może bezpośrednio poprzez wzrost raty odsetkowej wpłynąć na ryzyko kredytowe (braku terminowej spłaty). Ryzyko to zwłaszcza dotyczy nowych kredytów udzielanych już po obniżce stóp procentowych. Przedpandemiczny portfel ma bufor, bowiem kredytobiorcy dobrze spłacali swoje kredyty przy wyższych stopach. Jeszcze 17 marca 2020 r. stopa referencyjna wynosiła 1,5 proc. - ostrzega prof. Rogowski.

Kredyty gotówkowe i ratalne dobrze sobie radzą

Sprzedaż kredytów gotówkowych w czerwcu sięgnęła 301,9 tys. i 6,1 mld zł, to odpowiednio o 30 proc. i 41 proc. więcej niż rok temu. Częściowo tak wysokie dynamiki są efektem niskiej bazy z czerwca zeszłego roku. Ale nie tylko, bowiem jest jeszcze jeden powód – wzrost udziału kredytów udzielonych na wysokie kwoty oraz na dłuższy umowny okres finansowania. Od początku roku banki sprzedały ich już 1,47 mln o wartości 32,1 mld zł, co oznacza wzrost o 14 proc. i 26 proc.

Najwyższe dodatnie dynamiki akcji kredytowej w czerwcu 2021 r. zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym, dotyczyły kredytów wysokokwotowych tj. z dwóch przedziałów kwotowych 30 – 50 tys. zł oraz powyżej 50 tys. zł odpowiednio (+26,1 proc. L) i (+25,5 proc. W) oraz (39,7 proc. L) i (36,2 proc. W). Dobra koniunktura na rynku kredytów gotówkowych dotyczy więc głównie kredytów na wyższe kwoty, które stanowią już 65,3 proc. wartości sprzedaży w I półroczu 2021 r. Same kredyty powyżej 50 tys. zł mają 44,1 proc. udział w wartości akcji kredytowej. W ujęciu liczbowym udział kredytów z tych dwóch przedziałów to 23 proc. liczby udzielonych kredytów gotówkowych. Średnia wartość udzielonego w czerwcu kredytu gotówkowego to 20 159 zł – to wzrost o 8,4 proc. w stosunku do czerwca 2020 r.

- Choć w pierwszym okresie pandemii banki z bardzo dużą ostrożnością udzielały kredytów gotówkowych, w szczególności na wyższe kwoty, co jest zrozumiałe oraz naturalne przy wysokiej niepewności i świadczy o dużej odpowiedzialności banków, to już w okresie odmrażania gospodarki, a szczególnie od początku roku, widzimy odwrotne zjawisko. Obecnie banki są mniej skłonne udzielać kredytów na niskie kwoty, a chętniej udzielają kredytów na wyższe. Sprzyjają temu zarówno niskie stopy procentowe, rosnące dochody kredytobiorców, jak też ogólna poprawa nastrojów. Trzeba również pamiętać, że to właśnie kredyty gotówkowe są jednym z najbardziej rentownych produktów kredytowych, co przy polepszeniu jakości tych kredytów dodatkowo zachęca do udzielania kredytów. Jest jeszcze trzeci czynnik, którym jest wydłużanie średniego okresu kredytowania. O ile w czerwcu zeszłego roku wynosił on 45 miesięcy to teraz wydłużył się do 50 miesięcy - puentuje prof. Rogowski. Indeks jakości kredytów gotówkowych polepszył się (spadł) o 2,17 pkt proc., najwięcej ze wszystkich produktów kredytowych, do 4,45 proc.

Zróżnicowana sytuacja w kredytach ratalnych

Banki udzieliły w czerwcu 276,7 tys. kredytów ratalnych wartych 1,34 mld zł, to odpowiednio mniej o 12,8 proc. i 4,6 proc. rok do roku. W I półroczu sprzedaż wyniosła 1,73 mln sztuk i 8,06 mld zł, co oznacza wzrost o prawie 8 proc. i 28 proc. Podobnie jak w przypadku kredytów gotówkowych, wysoki wzrost dynamiki sprzedaży kredytów ratalnych ma charakter selektywny. Najwyższe, ponad 55-proc., dodatnie dynamiki liczby udzielonych kredytów w I półroczu dotyczyły kredytów ratalnych na wyższe kwoty, tzn. z przedziału powyżej 10 tys. zł (+55,2 proc.). Kredyty ratalne z przedziału 5-10 tys. zł odnotowały niższą, ale również wysoką dynamikę (+35,9 proc.). Natomiast kredyty ratalne do 1 tys. zł oraz z przedziału 1-2 tys. zł mają ujemną dynamikę na poziomie (-6,3 proc.) oraz (-3,9 proc.). W ujęciu wartościowym występuje takie samo zjawisko. Dynamika kredytów wysokokwotowych to (+36,3 proc.) w przedziale 5-10 tys. zł oraz (+48,2 proc.) dla kredytów powyżej 10 tys. zł. Zarówno kredyty do 1 tysiąca jak i z przedziału 1 – 2 tysięcy mają ujemną dynamikę na poziomie odpowiednio (-5,6 proc.) oraz (-3,1 proc.). - Na raty finansowane są więc zakupy droższych dóbr. Zamożniejsze gospodarstwa domowe kupują w ten sposób np. droższy sprzęt RTV/AGD, elektronikę meble czy samochody. Wysoka inflacja i rosnące ceny dóbr trwałego użytku przy niskiej a nawet zerowej stopie procentowej są sprzymierzeńcami kupowania na raty, bowiem nawet osoby posiadające wystarczające zasoby finansowe do sfinansowania zakupu za gotówkę wolą wziąć kredyt ratalny o zerowej RRSO, co daje tak naprawdę ujemną stopę procentową – wskazuje prof. Rogowski. Średnia wartość kredytu ratalnego w czerwcu 2021 r. to 4 845 zł i jest ona wyższa niż rok temu o 20 proc.

Jakość portfela kredytów ratalnych już od kilku lat utrzymuje się na bardzo niskim, bezpiecznym poziomie szkodowości, co każdorazowo potwierdzają właśnie miesięczne odczyty Indeksu. Bieżący – czerwcowy odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów ratalnych wynosi 1,20 proc.

W czerwcu banki wydały 64,7 tys. kart kredytowych na łączną kwotę przyznanych limitów 453 mln zł. To odpowiednio 6,6 proc. i aż 46 proc. więcej niż rok temu, do czego przyczynił się efekt niskiej bazy. Po połowie roku wydano prawie 360 tys. kart z limitami rzędu 2,32 mld zł, co oznacza to odpowiednio spadek o 1 proc. i wzrost o 7 proc. Podobnie jak w pozostałych produktach kredytowych dodatnie dynamiki dotyczą jedynie wyższych przedziałów kwotowych. - Jako podsumowanie akcji kredytowej w pierwszym półroczu 2021 r. dla wszystkich produktów kredytowych, można stwierdzić, że hossa panuje głównie w przypadku kredytów mieszkaniowych i gotówkowych a w niektórych produktach takich jak kredyty ratalne i karty kredytowe, dotyczy tylko wysokich kwot – dodaje prof. Rogowski.

Biuro Informacji Kredytowej przedstawiło najnowsze dane o sprzedaży i jakości kredytów dla klientów indywidualnych w czerwcu.

Trzy rekordy hipotek

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko