Wielu uczestników protestu w Berlinie to uczniowie, którzy na czas demonstracji opuścili zajęcia szkolne. Uczestnicy protestu podkreślają, że zmiany klimatyczne stanowią największe zagrożenie dla ich pokolenia.
"Jesteśmy tu, głośno krzyczymy, ponieważ kradniecie naszą przyszłość" - takie okrzyki wznosiło ok. 5 tys. demonstrantów w stolicy Niemiec, którzy przemaszerowali przed ministerstwem gospodarki.
Z sondażu przeprowadzonego przez ZDF wynika, że 73 proc. Niemców zgadza się, iż szybkie odejście od użycia węgla kamiennego w energetyce jest ważną kwestią.
Tzw. komisja węglowa - 28-osobowy organ powołany przez niemiecki rząd w celu opracowania mapy drogowej odejścia od węgla - rekomenduje, by Niemcy zamknęły ostatnią elektrownię węglową do 2038 roku. Będzie się to wiązać z koniecznością wypłaty rekompensat firmom i prywatnym odbiorcom prądu, którzy otrzymają wyższy rachunek za prąd (komisja szacuje, że na rekompensaty trzeba będzie przeznaczyć 2 mld euro rocznie).
Greenpeace apeluje, by Niemcy odeszły od węgla jeszcze szybciej - do 2030 roku - dając przykład innym gospodarkom.