Niemcy: Trudna misja Morawieckiego

W relacjach z Warszawą Berlin wybiera sprawdzoną strategię przeczekania w nadziei na lepsze czasy.

Aktualizacja: 16.02.2018 08:53 Publikacja: 15.02.2018 17:37

Niemcy: Trudna misja Morawieckiego

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Premier Morawiecki będzie dzisiaj wyjaśniał w Berlinie polski punkt widzenia w sprawie Unii Europejskiej, przekonywał o niecelowości budowy Nord Stream 2. Mówił o tym w czwartkowym wywiadzie dla dziennika „Die Welt".

Wspomniał o reperacjach i tłumaczył, że druga nitka gazociągu przez Bałtyk tworzy całkiem niepotrzebne nowe ogniska konfliktu. Przede wszystkim dlatego, że Rosja będzie mogła wyłączyć gazociąg biegnący przez Ukrainę i następnie zaostrzać według własnego uznania konflikt z Kijowem. W jego ocenie wojna rosyjsko-ukraińska stałaby się bardziej prawdopodobna.

Mało prawdopodobne, aby takie argumenty wpłynęły na zmianę stanowiska Berlina, który twierdzi niezmiennie, że Nord Stream 2 jest projektem komercyjnym, a nie politycznym. Nie ma więc powodu do interwencji i jeżeli ktoś ma zastrzeżenia, powinien szukać zrozumienia w Brukseli. W zgodnej opinii niemieckich ekspertów sprawa jest przesądzona i tutaj premier Morawiecki nie może liczyć na sukcesy.

Polsko-niemiecka lista spraw spornych jest długa. Pocieszające jest, iż przestała się już wydłużać. Jeszcze nie tak dawno na Warszawa toczyła z Berlinem zacięte boje, domagając się oficjalnego przyznania Polakom w Niemczech statusu mniejszości narodowej oraz zwiększenia obecności języka polskiego w szkołach i przestrzeni publicznej. Niemcy ustąpili nieco w sprawie języka i temat zniknął z oficjalnej agendy.

Warszawa znacznie złagodziła ostatnio ton w sprawie reparacji wojennych od Niemiec. W czasie niedawnej wizyty ministra Jacka Czaputowicza uzgodniono w Berlinie, że tematem zajmie się komisja historyków. Bez względu na to, do jakich dojdzie wniosków raczej w dalszej niż bliższej przyszłości, o reparacjach będzie cicho we wzajemnych relacjach.

Podobnie było przed laty w sprawie upamiętnienia niemieckich wypędzonych i budowy w Berlinie ich muzeum. Erika Steinbach rozpalała wtedy wyobraźnie wielu polskich polityków. Kto dzisiaj o tym pamięta? Mimo że wielkie muzeum w Berlinie będzie niedługo gotowe.

Osłabły nieco emocje w sprawie imigracji i żądań kierowanych z Berlina do Polski do okazania solidarności poprzez przyjęcie imigrantów w kwocie zadeklarowanej przez poprzedni rząd.

Nie inaczej jest w sprawie oceny stanu praworządności w Polsce. Kilka miesięcy temu kanclerz Angela Merkel podkreślała, że nie można trzymać języka za zębami. Dzisiaj mówi, że docenia „intensywne rozmowy polskiego rządu z Brukselą". Berlin nie chce być stroną sporu w tej sprawie. W sumie zarówno Berlin, jak i Warszawa nie kryją, że obu stolicom zależy na poprawie mocno nadwyrężonych stosunków. Angela Merkel poświęciła tej sprawie kilka dni temu niemal w całości swój cotygodniowy podcast.

Potwierdziła wcześniejsze słowa szefa dyplomacji Sigmara Gabriela o niemieckiej odpowiedzialności za Holokaust, obozy i ludobójstwo, co zostało dobrze przyjęte w Warszawie, w niektórych kręgach jako sukces polskiej polityki. Mało ważne, że niemieccy politycy właśnie od podobnych deklaracji rozpoczynają od dawna każdą oficjalną wizytę w Polsce.

Zresztą o wadze partnerskich relacji z Polską mowa jest w zawartej właśnie umowie koalicyjnej rządu kanclerz Merkel. Po raz pierwszy tak obszernie w takim dokumencie. Zdaniem Dietera Bingena, szefa Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmsztadzie, zapisy w umowie są szansą na realizację budowy w Niemczech pomnika polskich ofiar II wojny.

Przy tym wszystkim nikt w Berlinie nie ma złudzeń, że naprawa relacji z Polską jest obecnie niemożliwa. – Rekonstrukcja polskiego rządu nie oznacza w żadnym stopniu zwrotu w kierunku swego rodzaju „soft PiS". Co więcej, nowa retoryka i pewna elastyczność służyć ma zapewnieniu ciągłości i dalszym reformom – pisze w najnowszym opracowaniu Kai-Olaf Lang, najbardziej znany niemiecki ekspert ds. polskich rządowej fundacji Wissenschaft und Politik.

Jego zdaniem premier Morawiecki nie działa na scenie międzynarodowej jak polityk, który uwolnił się od obowiązującej w Polsce ideologii. Szansę na polepszenie wzajemnych relacji widzi w zacieśnieniu współpracy w sprawach energetycznych z udziałem innych państw naszego regionu, a także współpracy w dziedzinie nowych technologii.

– To wszystko pobożne życzenia. Merkel i jej rząd stosować będzie sprawdzoną już w przeszłości strategię przeczekania – mówi „Rzeczpospolitej" anonimowo jeden z niemieckich polityków.

Premier Morawiecki będzie dzisiaj wyjaśniał w Berlinie polski punkt widzenia w sprawie Unii Europejskiej, przekonywał o niecelowości budowy Nord Stream 2. Mówił o tym w czwartkowym wywiadzie dla dziennika „Die Welt".

Wspomniał o reperacjach i tłumaczył, że druga nitka gazociągu przez Bałtyk tworzy całkiem niepotrzebne nowe ogniska konfliktu. Przede wszystkim dlatego, że Rosja będzie mogła wyłączyć gazociąg biegnący przez Ukrainę i następnie zaostrzać według własnego uznania konflikt z Kijowem. W jego ocenie wojna rosyjsko-ukraińska stałaby się bardziej prawdopodobna.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?