Popsucie relacji Wilno–Warszawa wieszczy kończący urzędowanie premier Saulius Skvernelis, bardzo zasłużony dla ich poprawy po latach chłodu. Powiedział to we wtorek, tuż przed rozpoczęciem wizyty prezydenta Andrzeja Dudy. Jego zdaniem doprowadzić do tego może pouczanie Polski w sprawie praworządności czy praw kobiet. Takie wypowiedzi ze strony polityków, którzy przejmą rządy w Wilnie, już się pojawiały, nie jest jasne, czy przerodzą się w poważną deklarację w polityce zagranicznej. Moi rozmówcy raczej w to wątpią.
Vaidotas Beniušis, redaktor naczelny agencji prasowej BNS Lithuania, uważa, że na Litwie panuje powszechna zgoda, że bliskie stosunki z Polską są niezbędne dla bezpieczeństwa narodowego. Choć, jak dodaje, krytyka dotycząca takich spraw jak prawo aborcyjne będzie zapewne bardziej słyszalna. Zwłaszcza ze strony dwóch mniejszych partii w nowym rządzie – liberalnych.
– Wielkiej rewolucji w relacjach dwustronnych nie przewiduję, choć emocje przed wizytą polskiego prezydenta były wielkie, feministki szykowały się do protestów. Litwie jednak bardzo zależy na współpracy wojskowej, w zakresie bezpieczeństwa, energetyki – mówi „Rzeczpospolitej” Andrzej Pukszto, politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie.
Prezydent Gitanas Nauseda też już kilkakrotnie dowiódł, że Polskę traktuje jako kluczowego sojusznika, do niej się udał z pierwszą wizytą. Przywódcy powołali we wtorek polsko-litewską Radę Prezydencką (Litwa ma podobną jeszcze z Ukrainą). Będzie obradowała co roku, raz tam, raz tu, z udziałem przedstawicieli obu rządów.
Skvernelis był wyrozumiały dla polityki PiS. Jego rząd to przede wszystkim Związek Chłopów i Zielonych, eklektyczne ugrupowanie, lewicowe w sprawach społecznych, konserwatywne w obyczajowych. Nowy rząd, który zostanie zaprzysiężony w grudniu, to przede wszystkim Związek Ojczyzny, od trzech dekad zwany konserwatywnym, ale w sprawach gospodarczych liberalny, a społecznych – zmierzający w kierunku centrum. Zdaniem kończącego misję premiera konserwatyści mają tradycję w psuciu stosunków z sąsiadami. Teraz jeszcze nie zaczęli rządzić, a już pokłócili się z Łotyszami, a zaraz, przestrzegł, pogniewają się na Polaków.