Szef Pentagonu: Turcja zbliża się do Rosji, idzie w złym kierunku

- Turcja zmierza w złym kierunku i zbliża się do Rosji - powiedział szef Pentagonu, Mark Esper, w czasie wystąpienia na forum amerykańskiej organizacji pozarządowej, Fundacji Marshalla.

Aktualizacja: 24.10.2019 11:58 Publikacja: 24.10.2019 10:53

Szef Pentagonu: Turcja zbliża się do Rosji, idzie w złym kierunku

Foto: AFP

Esper krytykował Turcję za jej interwencję w północnej Syrii. Celem tureckiej ofensywy "Źródło pokoju" byli Kurdowie z Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), sojusznicy USA w walce z Daesh w Syrii. Ofensywa rozpoczęła się po tym, jak Donald Trump ogłosił wycofanie wojsk USA z terenów, które miały być objęte turecką ofensywą.

Ostatecznie, przed kilkoma dniami, ok. 1000 żołnierzy USA opuściło Syrię, przekraczając granicę Syrii z irackim Kurdystanem.

Turcja przerwała ofensywę w ubiegły czwartek, po rozmowach wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Turcja zgodziła się wówczas na zawieszenie broni pod warunkiem, że Kurdowie opuszczą szeroki na ok. 30-kilometrów obszar "strefy bezpieczeństwa", jaką Turcja chce utworzyć w północnej Syrii.

We wtorek Erdogan uzgodnił z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, sojusznikiem prezydenta Syrii Baszara el-Asada, dalsze kroki dotyczące terenów leżących na pograniczu Turcji i Syrii. W tworzonej przez Turcję strefie bezpieczeństwa mają teraz pojawić się rosyjsko-tureckie patrole.

Esper wypowiadając się o działaniach Turcji w Syrii stwierdził, że "nieusprawiedliwiona" inwazja Turcji na Syrię szkodzi osiągnięciom koalicji pod wodzą USA działającej w sojuszu z Kurdami w walce z Daesh.

- Turcja postawiła nas wszystkich w strasznej sytuacji - dodał szef Pentagonu podkreślając, że Ankara musi znów być "odpowiedzialnym sojusznikiem", takim, jakim była w przeszłości.

Esper w czwartek ma się spotkać z tureckim ministrem obrony, Hulusi Akarem, na spotkaniu szefów obrony państw NATO.

Esper krytykował Turcję za jej interwencję w północnej Syrii. Celem tureckiej ofensywy "Źródło pokoju" byli Kurdowie z Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), sojusznicy USA w walce z Daesh w Syrii. Ofensywa rozpoczęła się po tym, jak Donald Trump ogłosił wycofanie wojsk USA z terenów, które miały być objęte turecką ofensywą.

Ostatecznie, przed kilkoma dniami, ok. 1000 żołnierzy USA opuściło Syrię, przekraczając granicę Syrii z irackim Kurdystanem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?