- Stany Zjednoczone coraz częściej wypowiadają się na temat scenariusza militarnego przeciwko Wenezueli - powiedziała Zacharowa. Przytoczyła przy tym wywiad "Foreing Policy" z admirałem Craigiem Fallerem, szefem Zjednoczonego Dowództwa Sił Zbrojnych USA w Środkowej i Ameryce Południowej. - Jego twardy i agresywny ton po raz kolejny potwierdza nasze obawy, że amerykańska operacja wojskowa w Wenezueli nie jest tylko abstrakcją, ale możliwą rzeczywistością - stwierdziła rzeczniczka rosyjskiego resortu dyplomacji.

Faller zapytany w "Foreign Policy" o ewentualne amerykańskie plany interwencji militarnej w celu obalenia prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro powiedział, że wojsko "szuka różnych opcji" i "będzie gotowe na każdą decyzję prezydenta". Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się John Bolton, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, który na początku lutego mówił, że "wszystkie opcje (ws. Wenezueli) pozostają na stole".

Zdaniem Zacharowej "Stany Zjednoczone starają się powstrzymać wpływy Rosji w Wenezueli, co jest powodem, dla którego przygotowują się do interwencji wojskowej". Według niej Bolton zlecił Pentagonowi opracowanie planu reakcji na ingerencję Rosji w sprawy Wenezueli.

- Chcielibyśmy powtórzyć raz jeszcze, że Rosja działa w Wenezueli w koordynacji z prawowitym rządem tego kraju. Mamy do czynienia z prawowitymi władzami, podczas gdy Stany Zjednoczone rozmawiają z oszustami, więc zarzuty USA dotyczące wtrącania się Rosji w sprawy Wenezueli brzmią śmiesznie - oceniła Zacharowa.

Juana Guaido, który w styczniu ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, uznało wiele krajów, w tym USA, kraje Unii Europejskiej, Australia czy Izrael, a także większość państw amerykańskich. Z kolei Rosja, Białoruś, Boliwia, Iran, Kuba, Nikaragua, Salwador, Syria i Turcja wyraziły poparcie dla Nicolasa Maduro.