W ubiegłym tygodniu burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował, że powstał projekt zakładający stworzenie parku na terenie, na którym stoi obecnie Pomnik Katyński. Pomnik ma zostać przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych.
Decyzja burmistrza nie spodobała się się amerykańskiej Polonii i politykom w naszym kraju. Krytycznie o pomyśle władz Jersey City wypowiedział się m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Witold Waszczykowski, były szef MSZ, ocenił w TVN24, że "obecne działania są działaniami zgodnymi z podręcznikiem dyplomacji". - Są wypowiedzi władz centralnych, jest list ambasadora stanowczy - nie tylko list, bo są i tweety, i wystąpienia publiczne - bardzo mocno działa nasz konsul generalny w Nowym Jorku - wymieniał Witold Waszczykowski.
Były minister dodał, że celem dla dyplomacji powinno być rozpoznanie, "czy mamy do czynienia tylko z niezależnym samorządowcem, który po prostu pokazuje swoje prerogatywy, czy jednak z politykiem, mającym jakieś zacietrzewienie polityczno-ideologiczne". - Ja jestem za daleko, ja mogę tylko obserwować wystąpienia tego burmistrza, które rzeczywiście są dość zacietrzewione, polityczno-ideologiczne i daleko wychodzą od takich administracyjnych dysput czy to ma być park, czy nie park, czy przenieść ten pomnik - dodał.
Pytany, czy w tej sprawie mogłaby pomóc Polska Fundacja Narodowa, Waszczykowski odpowiedział: - A może polskiemu MSZ powinna pomóc np. totalna opozycja?