Według rzecznika prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Neda Price'a strona amerykańska jest zaskoczona. O rezygnacji z wizyty w USA administracja Baracka Obamy dowiedziała się z mediów, o czym w oświadczeniu poinformował Price. Zaprzeczył też, że Amerykanie nie byli w stanie "dostosować się do planu zajęć" Netanjahu.

Komentatorzy nie są zgodni co do rzeczywistej przyczyny decyzji Netanjahu. Z jednej strony może to być dowód na to, że po podpisaniu umowy nuklearnej z Iranem stosunki amerykańsko-izraelskie znacznie ochłodły. W marcu ubiegłego roku podczas wizyty w USA w przemówieniu wygłoszonym w Kongresie Netanjahu ostro krytykował plany umowy nuklearnej z Iranem. Nie doszło wówczas do spotkania Netanjahu-Obama, ale obaj politycy spotkali się później w listopadzie i napięcie między krajami zelżało.

Inni komentatorzy są zdania, że decyzja Netanjahu wynika z tego, że premier Izraela nie chce ryzykować niezręcznej sytuacji, gdyby podczas wizyty w USA, w okresie coraz gorętszej kampanii przed wyborami prezydenckimi, któryś z kandydatów chciałby się z nim spotkać - pisze TVN24 powołując się na Channel10 TV.