Najsłabsze ogniwo w systemie zabezpieczeń to... człowiek

Wzrost popularności płatności bezgotówkowych sprawił, że cyberprzestępcy rozwinęli swoje możliwości. Kluczem do realizacji bezpiecznych transakcji jest przestrzeganie zestawu „żelaznych" reguł.

Publikacja: 09.06.2020 10:18

Ataków hakerskich z roku na rok przybywa. Świadomość społeczna dotycząca cyberzagrożeń rośnie, ale n

Ataków hakerskich z roku na rok przybywa. Świadomość społeczna dotycząca cyberzagrożeń rośnie, ale nadal jest za niska

Foto: AdobeStock

Już 18 milionów osób korzysta w Polsce z bankowości elektronicznej – wynika z raportu opracowanego przez Związek Banków Polskich. Z kolei liczba użytkowników BLIK-a w 2019 r. sięgnęła 4,5 miliona. Wzrost popularności tego typu płatności sprawia, że cyberprzestępcy są coraz aktywniejsi w tym obszarze.

– Banki i firmy z sektora fintech są narażone na m.in. ataki na aplikacje, ataki typu DDoS oraz ataki z wykorzystaniem botnetów lub złośliwego oprogramowania – wymienia Jolanta Malak, dyrektor firmy Fortinet w Polsce.

Czujność priorytetem

Wielu użytkowników nie ma odpowiedniej wiedzy i świadomości zagrożeń. Są więc podatni na stosowane socjotechniki. Hakerzy mogą podszywać się pod firmy kurierskie, rozsyłać „faktury" za zakupy, zawierające złośliwy kod, wyłudzać dane przez fałszywe aplikacje bankowe czy serwisy z płatnościami.

– Podczas takiej podstawionej transakcji, np. dokonania dodatkowej opłaty za przesyłkę, tak naprawdę ofiara zatwierdza dodanie odbiorcy przelewu do zaufanych. Stąd już prosta droga do utraty wszystkich środków – przestrzega Łukasz Formas, kierownik zespołu inżynierów w firmie Sophos. Dodaje, że fałszywe aplikacje mogą też wyświetlać specjalną nakładkę udającą oficjalną aplikację bankową i przechwytującą dane logowania do konta, a nawet umożliwiać przestępcy odczytywanie treści SMS-ów – także tych potwierdzających transakcje. Bezpieczeństwo sesji bankowej naruszyć mogą też tzw. ataki man-in-the-middle, w których cyberprzestępca stara się przechwycić informacje przesyłane między użytkownikiem a bankiem. Może się to zdarzyć, gdy do wykonania transakcji użyjemy spreparowanej sieci wi-fi udającej hotspot restauracji czy galerii handlowej.

Jak można się zabezpieczać przez hakerami? Na pewno nie należy klikać niczego „na wszelki wypadek", zwłaszcza w wiadomościach, o które nie prosiliśmy. Dotyczy to również linków przesyłanych w SMS-ach czy przez komunikatory.

– Czujność powinny wzbudzić prośby o podanie danych logowania czy zmiany hasła, ale też błędy językowe w treści oraz podwójne rozszerzenia załączników (np. exe.pdf) – wymienia Łukasz Formas. Wszystkie pobierane aplikacje, nie tylko te bankowe, powinny pochodzić ze sprawdzonych i zaufanych źródeł. Nigdy nie należy instalować programów, do których link dostaliśmy SMS-em czy przez reklamę w sieci. Gdy cyberprzestępcy zdobędą dane logowania do jednego konta, natychmiast wypróbowują je na innych, należących do tego samego użytkownika. Dlatego nie wolno używać tego samego hasła w kilku serwisach.

Niebezpieczeństwa czyhają zarówno na kupujących, jak i na sprzedających. Mowa tu chociażby o oszustwach przy zwrotach, popełnianych na końcowym etapie transakcji. Chociaż zwroty są normalną częścią biznesu, zawsze znajdą się osoby, które zmienią ten proces w możliwość nieuczciwego zarobku.

– Wystarczy pomyśleć, jak łatwo jest powiedzieć, że paczka nie została dostarczona lub że produkt został uszkodzony. Brak systemu, który pomaga w rozpoznawaniu klientów i zarządzaniu zwrotami, najprawdopodobniej poskutkuje poniesieniem kosztów przez firmę. W skali globalnej tysiące takich nieuczciwych zwrotów mogą kosztować przedsiębiorstwa miliony złotych – mówi Jakub Czerwiński, wiceprezes sprzedaży w firmie Adyen. Zwraca też uwagę na Darknet, który jest wypełniony partiami podrobionych kart kredytowych. Są łatwe do zdobycia i wymagają jedynie zatwierdzenia przed wypróbowaniem. Żeby je wykorzystać, przestępcy używają zautomatyzowanych narzędzi, które wysyłają wiarygodnie wyglądające małe zamówienia do niczego niepodejrzewających sprzedawców.

– Masowa skala takich prób przypomina rozproszone ataki typu DDoS, które powodują duże szkody w firmach i ich konwersjach płatności – podkreśla Czerwiński.

Zestaw reguł

Możliwość bezpiecznego przetwarzania danych kart płatniczych od klientów i bezpiecznego przesyłania tych danych przez internet stanowi poważne wyzwanie, często bardzo kosztowne dla detalisty. Do tego stopnia, że wiele organizacji zleca przetwarzanie danych podmiotom zewnętrznym.

– Zauważamy jednak, że cyberprzestępcy zmieniają taktykę działania. Zamiast podejmować próby ataku na takie chronione miejsca, skupiają się bezpośrednio na konsumentach, wykorzystując włamania sieciowe i złośliwe oprogramowanie. Umieszczają złośliwy kod w przeglądarce, który przejmuje dane karty i inne dane osobowe w chwili, gdy konsument je tam wprowadza – opowiada Ray Pompon, dyrektor F5 Labs. Ataki te są niebezpieczne i trudne do wykrycia: konsument nadal widzi ikonę bezpiecznej kłódki w przeglądarce, więc nie podejrzewa, że coś jest nie tak.

F5 radzi zastosowanie się do zestawu „żelaznych" zasad. Pierwszą jest używanie silnego uwierzytelnienia, żeby ograniczyć nieautoryzowany dostęp. Druga kwestia to stałe monitorowanie ruchu i logowania – pozwoli to na wykrycie trwających prób naruszenia, zanim dojdzie do szkody.

Ważna jest również inwentaryzacja zasobów, przygotowanie i ćwiczenie planu reagowania na incydenty, „łatanie" znanych powszechnie luk w ochronie oraz ograniczanie uprawnień użytkowników systemów do minimum. Kolejna kwestia to próby hakowania własnego systemu w poszukiwaniu luk. Należy też szukać nietypowych zachowań, które mogą wskazywać na ruch botów, a nie człowieka. Bardzo istotne są szkolenia pracowników. Mogą zmniejszyć współczynnik klikalności złośliwych wiadomości e-mail, linków i załączników z 33 do 13 proc. – wynika z raportu F5 Labs. Trzeba też używać zapór sieciowych i rozwiązań antywirusowych.

Pandemia i hakerzy

W ostatnim czasie analitycy z FortiGuard Labs zaobserwowali rosnącą liczbę fałszywych stron internetowych, które nawiązują do pandemii Covid-19.

– Dlatego, dokonując jakichkolwiek zakupów w sklepach internetowych, powinniśmy zawsze zwracać uwagę, czy odwiedzamy jego prawdziwą stronę, czy połączenie jest szyfrowane i czy zostaliśmy przekierowani do prawdziwej bramki płatniczej – radzi Jolanta Malak. Dodaje, że do potwierdzenia transakcji za pomocą szybkiego przelewu lub karty płatniczej, powinna być stosowana dwuetapowa weryfikacja płatności z wykorzystaniem np. tokenu lub kodu przesyłanego na nasz telefon za pomocą SMS-a.

Z kolei Paweł Żmudzki, dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych PZU, przypomina, że każdy przedsiębiorca, który akceptuje transakcje kartami lub wykorzystuje dane z kart, ma obowiązek działać zgodnie z tzw. standardami PCI DSS.

– Tym bardziej, że wzrost popularności transakcji elektronicznych może być wykorzystany przez cyberprzestępców. Jeśli np. w wyniku ataku hakerskiego dojdzie do wycieku danych klientów, przedsiębiorca ma obowiązek poinformować o tym zdarzeniu i może ponieść wysokie kary – przestrzega.

Liczba ataków rośnie wraz z popularnością bezgotówkowych transakcji i ten trend się nie zmieni.

– Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności przelewy bezgotówkowe są jednak nawet bezpieczniejsze, niż transakcje wykonywane tradycyjnie – podsumowuje przedstawiciel firmy Sophos.

Łukasz Bromirski dyrektor w dziale rozwiązań bezpieczeństwa Cisco

Zawsze należy dbać o bezpieczeństwo komputera lub telefonu, z którego korzystamy z transakcji elektronicznych. Po drugie, nie wolno reagować na różnego rodzaju „zaczepki" w kontekście swoich zasobów elektronicznych. Najczęściej są to wyłudzenia (via SMS, e-mail lub nawet połączenie telefoniczne) lub próby zarażenia złośliwym oprogramowaniem. Jednym z prostszych mechanizmów zabezpieczenia jest Umbrella – system bezpieczeństwa DNS, który powstrzymuje urządzenia przed połączeniami z hostami i domenami złośliwymi. Powinno to znacząco i niewielkim kosztem natychmiast podnieść poziom bezpieczeństwa. Transakcje bezgotówkowe są na tyle silne, na ile ich najsłabsze ogniwo. Jeśli popatrzymy dzisiaj na rozwiązania popularne w Polsce – np. BLIK – najsłabszym ogniwem okazuje się człowiek, ulegając oszustwom i naciągaczom. Ostatnie wydarzenia z Covid-19 wyzwoliły nową falę kreatywności naciągaczy, rozsyłających masowo ogłoszenia o rzekomo rządowych świadczeniach łatwych do uzyskania.

- Artykuł powstał w ramach dodatku „Polska Bezgotówkowa".

Już 18 milionów osób korzysta w Polsce z bankowości elektronicznej – wynika z raportu opracowanego przez Związek Banków Polskich. Z kolei liczba użytkowników BLIK-a w 2019 r. sięgnęła 4,5 miliona. Wzrost popularności tego typu płatności sprawia, że cyberprzestępcy są coraz aktywniejsi w tym obszarze.

– Banki i firmy z sektora fintech są narażone na m.in. ataki na aplikacje, ataki typu DDoS oraz ataki z wykorzystaniem botnetów lub złośliwego oprogramowania – wymienia Jolanta Malak, dyrektor firmy Fortinet w Polsce.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko