Taką opinię wygłosił były wicepremier i minister finansów Aleksiej Kudrin w wywiadzie dla magazynu Argumenty i fakty.
- Nie ma już nawet innych poza funduszem emerytalnym źródeł, by płacić przysługujące emerytury. W 2016 r państwo po raz pierwszy naruszyło swoje zobowiązania i nie przeprowadziło indeksacji świadczeń dla wszystkich emerytów. Jednorazowa wyplata po 5000 rubli (301 zł) nie wyrównała tego, co ludzie w rzeczywistości stracili. Teraz władze chcą ograniczyć wypłaty emerytur tym, którzy dodatkowo pracują. To jeszcze raz potwierdza deficyt w funduszu emerytalnym - mówił bez ogródek Kudrin.
Dodał, że w ostatnich siedmiu latach wydatki na emerytury zwiększyły się w Rosji o równowartość 3 proc. PKB czyli ok. 2,5 bln rubli (150 mld zł).
- To tyle, ile wydajemy na całą edukację w kraju. Wychodzi więc na to, że by wypłacić obecne emerytury, trzeba zrezygnować z inwestycji w szkolnictwo, medycynę, budowę nowych dróg, przyszłość naszych dzieci - alarmował Kudrin.
Wcześniej ministerstwo pracy Rosji poinformowało, że nie rozważa podniesienia minimalnego stażu pracy potrzebnego do uzyskania świadczeń emerytalnych.