Te europejskie regiony najbardziej ucierpiały na koronawirusie

Pandemia koronawirusa odciśnie piętno na europejskich regionach. Na razie najbardziej ucierpiały te zależne od turystyki.

Aktualizacja: 14.10.2020 08:07 Publikacja: 13.10.2020 21:00

Te europejskie regiony najbardziej ucierpiały na koronawirusie

Foto: Bloomberg

Unijny Komitet Regionów opublikował doroczny barometr, czyli dokument opisujący sytuację unijnych regionów.

Czytaj także: Polska to europejska wyspa pesymizmu

Tym razem publikacja pokazuje, jak na regiony wpłynęła pierwsza fala pandemii: dane zbierano do połowy lipca. Zmniejszające się? dochody i rosnące wydatki (tzw. efekt nożyc) zagrażają finansom publicznym gmin, miast i regionów. Z jednej strony ich wydatki na opiekę zdrowotną, usługi socjalne i ochronę ludności gwałtownie wzrosły. Z drugiej – ponad 90 proc. spodziewa się gwałtownego spadku dochodów z działalności gospodarczej.

Regiony są na pierwszej linii walki z pandemią. Jeszcze przed wybuchem pandemii połowa wydatków publicznych na poziomie lokalnym i regionalnym w UE finansowała ochronę socjalną, zdrowie i gospodarkę, zwłaszcza wsparcie dla biznesu. W Polsce ponad 40 proc. wydatków na służbę zdrowia idzie z budżetów lokalnych.

Najbardziej pod względem zdrowotnym w pierwszej fali pandemii ucierpiały północne Włochy, kilka regionów Hiszpanii, cała Belgia, Irlandia, Sztokholm, północna Portugalia, Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Hamburg, kraj Saary, Île-de-France i wschodnia Francja, Tyrol, Vorarlberg i Salzburg. Najmniej – regiony w Europie Wschodniej, w tym w Polsce, na południu Włoch, Algarve i Alentejo w Portugalii, w Grecji, na Łotwie i Litwie.

Kluczowa dla efektywności służby zdrowia w walce z pandemią była liczba łóżek na oddziałach intensywnej terapii. Najniższa jest w Portugalii, gdzie wynosi 4,2 na 100 tys. mieszkańców, najwyższa w Niemczech – 29,2. W Polsce wskaźnik ten wynosi 6,9, co jest jednym z najniższych w UE. Jednak w sytuacji krytycznej nawet dobre przygotowanie w tej sferze może nie wystarczyć. Przykładem jest Lombardia, która dysponuje 1000 miejsc na intensywnej terapii wobec 5100 w całych Włoszech. Ale na wiosnę przez 29 dni z rzędu liczba potrzebnych łóżek przekraczała tysiąc.

Regiony mogą wykorzystywać unijne fundusze na walkę z pandemią. Dobrym przykładem jest Polska, gdzie Mazowsze kupiło sprzęt dla szpitali za 34 mln euro, czy lubelskie, gdzie na sprzęt, a nawet na wynagrodzenia dla lekarzy, wykorzystano blisko 11 mln euro z funduszy UE.

Dane na poziomie krajowym nie mówią wszystkiego o ekonomicznych skutkach pandemii, bo różnice między regionami tego samego państwa bywają duże. I nie zawsze ma to związek z samą liczbą zachorowań czy liczbą zgonów z powodu Covid-19. Np. francuski region Grand Est (Alzacja, Lotaryngia i Szampania-Ardeny) został bardzo dotknięty w sensie zdrowotnym, ale gospodarczo ucierpi znacznie mniej niż np. Rodan-Alpy. Bo też gospodarka tego drugiego w znacznym stopniu opiera się na turystyce. Gospodarczo na pierwszej fali pandemii najbardziej stracą regiony Włoch, Andaluzja, Kastylia i Leon, Madryt i Walencja w Hiszpanii, Île-de-France, wybrzeże Chorwacji, wschodnia Bułgaria, a także Macedonia Środkowa i Kreta w Grecji. Wiele tłumaczy udział turystyki, ale także struktura zatrudnienia. Najbardziej na pandemii ucierpią samozatrudnieni, a tych jest wielu w regionach Europy Południowej i Wschodniej.

Turystyka odpowiada za 10 proc. unijnego PKB i 27 mln miejsc pracy. Szacuje się, że pandemia doprowadziła do ograniczenia turystyki o 60–80 proc. W Portugalii, gdzie turystyka stanowi 23 proc. zatrudnienia i 10 proc. PKB, tylko z tego powodu nastąpił spadek dynamiki gospodarczej o 5 proc. Szczególnie dotknięte są regiony wybrzeża Morza Śródziemnego, Atlantyku, Alp, Dolomitów i Tyrol, ale także europejskie metropolie przyciągające zagranicznych turystów, jak Paryż czy Mediolan. Ważny jest też charakter turystyki: im bardziej sezonowa i intensywna, tym większe negatywne efekty pandemii.

Znaczące różnice regionalne widać też we wpływie pandemii na zatrudnienie. W Grecji liczba zagrożonych miejsc pracy sięga od 22 proc. w Grecji Środkowej do 55 proc. na Południowych Wyspach Egejskich. W Polsce ryzyko szacuje się na 25–30 proc. w Wielkopolsce, 20–25 proc. w regionach warszawskim, dolnośląskim, śląskim, małopolskim i pomorskim. Pozostałe regiony znalazły się w kategorii 15–20 proc., a mazowiecki regionalny nawet poniżej 15 proc. W podobnej do nas sytuacji są Francja i Rumunia, nieco lepszej – Bułgaria i Finlandia.

Unijny Komitet Regionów opublikował doroczny barometr, czyli dokument opisujący sytuację unijnych regionów.

Czytaj także: Polska to europejska wyspa pesymizmu

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze