To już trzeci odczyt PKB eurolandu w I kwartale. W porównaniu do poprzedniego Eurostat zrewidował dane w górę. Poprzednio oceniał, że gospodarka urosła o 0,5 proc. kwartał do kwartału i 1,7 proc. rok do roku, po – odpowiednio – 0,5 i 1,8 proc. w IV kwartale.

Rewizja jest wprawdzie niewielka, ale istotna. Tzw. miękkie wskaźniki koniunktury, w tym popularny PMI, wskazywały bowiem, że gospodarka eurolandu rozwija się szybciej, niż pokazały oficjalne dane Eurostatu. Wielu ekonomistów oceniało, że PMI stracił ostatnio wiarygodność.

Gdyby strefa euro utrzymała tempo rozwoju z I kwartału br., w całym 2017 r. jej gospodarka mogłaby urosnąć o 2,6 proc. Byłby to dla niej najbardziej udany rok od przedkryzysowego 2007 r.

Czy to możliwe? Struktura wzrostu PKB sugeruje, że tak. W strefie euro widać bowiem oznaki ożywienia w inwestycjach. W I kwartale nakłady brutto na środki trwałe zwiększyły się o 1,3 proc. kwartał do kwartału. – To bardzo solidny odczyt, biorąc pod uwagę to, że w IV kwartale inwestycje skoczyły o 3,4 proc. – oceniła Jessica Hinds, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics.

- Ankietowane wskaźniki koniunktury sugerują, że w bieżącym kwartale gospodarka strefy euro jeszcze przyspieszy. PMI wskazuje na wzrost PKB o 0,7 proc. kwartał do kwartału. To jest spójne z obrazem malowanym przez Wskaźnik Nastrojów Ekonomicznych (ESI), który sygnalizuje roczny wzrost PKB o 2,5 proc. – dodała ekonomistka.