– Z naukowego punktu widzenia rosyjska szczepionka nie powoduje żadnych komplikacji. To bardziej problem polityczny niż medyczny – powiedziała o zastrzeżeniach wobec rosyjskiego wynalazku wenezuelska wiceprezydent Delcy Rodríguez.
Nic jednak nie wiadomo, by sama pani Rodríguez się zaszczepiła. Na pewno natomiast nie zrobił tego Nicolás Maduro. Zapowiedział natomiast, że szczepionkę dostanie jego syn i siostra.
Według jego informacji wiosną zacznie się masowe szczepienie w kraju, będzie ono bezpłatne.
Podobnie na Białorusi. Jeszcze latem Aleksander Łukaszenko prosił prezydenta Putina o dopuszczenie Białorusinów do ostatniej fazy testów szczepionki „Sputnik V". Formalnie bowiem obecne szczepienia – zarówno w Rosji, jak i u jej sojuszników – to tylko trzecia faza prób wymaganych przez Światową Organizację Zdrowia (testowanie na dużej grupie osób).
Mimo to Łukaszenko kazał przyjąć szczepionkę kilku swoim bliskim współpracownikom. Sam jednak nie zaszczepił się (tak jak prawdopodobnie i jego trzech synów). Identycznie postępuje sam prezydent Władimir Putin. W obawie o zakażenie koronawirusem od pół roku przebywa odizolowany od świata w jednej ze swych podmoskiewskich rezydencji. By dostać się na spotkanie z nim, chętni muszą przejść dwutygodniową kwarantannę w trzech specjalnie wyznaczonych miejscach. Zaszczepiła się natomiast jego młodsza córka Katerina Tichonowa oraz kilku ministrów i polityków (w tym Władimir Żyrinowski).