Zgodnie z decyzją rządu, od 27 marca do 9 kwietnia w Polsce zamknięte są m.in. żłobki i przedszkola. W środę minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o przedłużeniu wprowadzonych ograniczeń do 18 kwietnia. - Trzeba się liczyć, że w okresie majówki również będą obecne obostrzenia - ostrzegł.
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje rodzicom dzieci do lat 8 w przypadku zamknięcia żłobka, przedszkola, szkoły lub klubu dziecięcego z powodu Covid-19 oraz w przypadku niemożności zapewnienia opieki przez te placówki w związku z ograniczeniem ich funkcjonowania.
Dowiedz się więcej: Jak dostać dodatkowy zasiłek opiekuńczy?
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proc. podstawy wymiaru. Nie wlicza się go do 60-dniowego okresu „zwykłego" zasiłku opiekuńczego przysługującego w roku kalendarzowym. Finansowany jest z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i nie obciąża budżetu pracodawców. Nawet gdy pracodawca wypłaca zasiłek, to pomniejsza o jego kwotę składki, które powinien odprowadzić do ZUS.
- Mnóstwo ludzi nie może pracować zdalnie, aby równocześnie pilnować dzieci. To nie tylko medycy, ale także ekspedientki, kasjerki czy personel sprzątający, czyli często osoby, które i tak nie zarabiają dużo. Obcięcie pensji o 20 proc. to dla nich dramat i ryzyko popadnięcia w długi. Zwłaszcza, jak lockdown się przedłuża - podkreśliła w środę Magdalena Biejat, posłanka partii Razem.