– Rok 2021 przyniesie tylko niewielki spadek inflacji w Polsce – mówi nam Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Według jego szacunków inflacja może sięgnąć 3,1 proc. (wobec 3,5 proc. w 2020 r.), a niektórych miesiącach przekroczy nawet 3,5 proc.
Do najważniejszych czynników proinflacyjnych w 2021 r. należeć będą decyzje administracyjne, w tym wprowadzenie opłaty mocowej, podatek cukrowy czy wzrost opłat za wywóz śmieci – podkreśla Benecki.
I tak, już od stycznia gospodarstwa domowe muszą się przygotować na wyższe nawet o 11–12 proc. rachunki za prąd, a firmy – na jeszcze wyższe – szacują eksperci Pracodawców RP. To efekt nowych cen za energię elektryczną, które wzrosną o 3,5–3,6 proc. zależnie od sprzedawcy (a które już zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki), a także wzrostu pozostałych składników łącznej opłaty na rachunku (tu jeszcze nie wszystko zostało określone). Przykładowo nowa opłata mocowa w zależności od wielkości zużycia energii przez gospodarstwo domowe, wyniesie od 27,6 zł do 154,4 zł w skali roku.
Czytaj także: Ceny usług w Polsce prawie dogoniły Zachód
– Sama opłata mocowa, o ile rząd nie zdecyduje się wprowadzić działań osłonowych, doda do inflacji konsumenckiej ok. 0,4 pkt proc. – zaznacza Benecki. – A tzw. podatek cukrowy to kolejne 0,1–0,2 pkt proc. – podkreśla.