Rząd chce oszczędzać na budżetówce

Zamrożenie płac w 2021 r. ma dotyczyć głównie służby cywilnej, ale rykoszetem może uderzyć w nauczycieli czy pracowników medycznych.

Aktualizacja: 30.07.2020 06:49 Publikacja: 29.07.2020 21:00

Rząd chce oszczędzać na budżetówce

Foto: Adobe Stock

W obliczu kryzysu rząd PiS sięga po sprawdzone rozwiązania i tak jak poprzednicy chce zamrozić wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. I w przyjętych w ostatni wtorek założeniach do budżetu państwa na 2021 r. zaproponował zerowy wskaźnik wzrostu płac dla urzędników.

Jakie oszczędności

Taki sam zabieg zastosował rząd PO–PSL, gdy trzeba było zaciskać pasa po globalnym kryzysie z 2008 r. Wówczas też zamrożono płace w budżetówce, początkowo na rok, ale skończyło się po kilku latach. W tym czasie urzędnicy mogli dostawać więcej, ale wynikało to z decyzji kierownictwa danej jednostki, a nie z systemowych rozwiązań.

Zamrożenie wskaźnika na 2021 r. może przynieść – według szacunków „Rzeczpospolitej" – kilka miliardów oszczędności. To wyliczenie przy założeniu, że rząd zrezygnowałby z takiej podwyżki na wynagrodzenia z budżetu państwa, jaka miała miejsce w ostatnich dwóch latach. Plan na ten rok to 40,5 mld zł, czyli o 4,4 mld zł więcej niż wykonanie w 2019 r.

Ograniczenie wydatków państwa w trudnej sytuacji wydaje się mieć swoje uzasadnienie, ale nie przypadło ono do gustu żadnej ze stron dialogu społecznego. – Związki zawodowe nie mogą cieszyć się z tej propozycji – komentuje Wojciech Pleciński z Krajowej Sekcji NSZZ Solidarność Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej. – Przed wybuchem pandemii postulatem Solidarności był wzrost zarobków w sumie o 12 proc., w tym roku otrzymaliśmy 6 proc., a w 2021 miało być dokończenie tej reformy. Teraz nie wiemy, na czym stoimy – zauważa.

Widmo redukcji

– Zamrożenie wskaźnika płac to najgorsza wiadomość z możliwych – ocenia Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych. – To pogorszenie warunków życia kilku milionów osób – zaznacza Sikora.

– Zamrożenie płac w sektorze publicznym jest zastanawiające, bo trudno powiedzieć, jak państwo chce angażować urzędników do wytężonej pracy w tym trudnym czasie – komentuje z kolei Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan. I dodaje, że jedną ręką rząd chce oszczędzać na wynagrodzeniach swoich pracowników, a drugą rozdaje publiczne pieniądze choćby na 13. i 14. emeryturę.

Warto tu dodać, że wciąż nie jest rozwiązana kwestia zwolnień w budżetówce, które były zapowiedziane w kwietniu w ramach tzw. tarczy antykryzysowej 2.0. W najnowszych założeniach do budżetu państwa czytamy, że przeciętne zatrudnienie w państwowej sferze budżetowej ma wynieść ok. 557 tys. etatów, czyli o 2 tys. więcej niż w planach na 2020 r. – Jednak kwietniowych planów redukcji nikt nie odwołał, więc strach pozostał. Tym bardziej że prezes PiS zapowiada odchudzenie rządu – zastanawia się jeden z naszych rozmówców.

Stracą wszyscy?

Państwowa sfera budżetowa to wszelkiej maści urzędnicy ministerstw, urzędów skarbowych, ZUS czy tzw. administracji zespolonej, w tym np. sanepidu, którzy w większości rzeczywiście znajdują się na pierwszej linii walki z kryzysem pandemicznym. Do tego trzeba doliczyć służby mundurowe czy wymiar sprawiedliwości. Jeszcze szerszym pojęciem jest ogólna sfera budżetowa, w tym nauczyciele czy pracownicy służby zdrowia. Tych ostatnich wskaźnik wzrostu wynagrodzeń jednak nie dotyczy (ich płace są ustalane w oparciu o inne ustawy).

– Jednak skoro rząd nie chce płacić więcej urzędnikom, to takie podejście może mieć miejsce we wszystkich publicznych instytucjach, w tym szpitalach. Podwyżki dla pielęgniarek czy lekarzy stają pod znakiem zapytania – ostrzega Sikora.

– Można mieć obawy, że polityka rządu rykoszetem uderzy w całą sferę budżetową – uważa też Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielska Polskiego. I zauważa, że nie jest pewne, czy nauczyciele dostaną uzgodnione podwyżki od września tego roku, a rozmowy o 2021 r. w ogóle się nie toczą.

W obliczu kryzysu rząd PiS sięga po sprawdzone rozwiązania i tak jak poprzednicy chce zamrozić wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. I w przyjętych w ostatni wtorek założeniach do budżetu państwa na 2021 r. zaproponował zerowy wskaźnik wzrostu płac dla urzędników.

Jakie oszczędności

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budżet i podatki
Unijne rygory fiskalne zablokują inwestycje