Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok bardzo ważny dla spółdzielni mieszkaniowych, mających stare peerelowskie bloki na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Spór, którym zajął się NSA, dotyczył warszawskiej spółdzielni. Jej kłopoty zaczęły się, gdy chciała zlikwidować stare i wykonać nowe przyłącze wodociągowe do jednego z bloków. Okazało się, że ma problemy z załatwieniem formalności budowlanych. Urzędnicy zarzucili spółdzielni, że nie wykazała prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane. Właścicielem działek pod budynkiem jest bowiem miasto, a spółdzielnia tylko włada terenem. Wojewoda mazowiecki nie zgodził się z tym stanowiskiem. Zauważył, że z decyzji z grudnia 1971 r. wynika, że teren nią objęty zostanie przekazany na osiedle mieszkaniowe. To wskazuje, że ówczesny właściciel przyzwolił, aby na jego gruncie były prowadzone roboty zmierzające do wybudowania osiedla. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie podzielił tego stanowiska. Rację spółdzielni i wojewodzie przyznał dopiero NSA. Uznał on, że należy uwzględnić szczególną sytuację spółdzielni, która za zgodą właściciela gruntu wybudowała bloki, zarządza nimi i jest adresatem obowiązków wynikających z prawa budowlanego. Te zobowiązują go do utrzymania i użytkowania budynku w sposób zgodny z jego przeznaczeniem oraz utrzymania w należytym stanie technicznym, nie dopuszczając do nadmiernego pogorszenia jego sprawności technicznej. Sąd uznał, że spółdzielnię i właściciela gruntu, na którym przewidziano inwestycję, łączy nienazwany stosunek zobowiązaniowy.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 stycznia 2017 r.; sygnatura akt: II OSK 939/15
BPH zawierał z klientami umowy kredytowe z niedozwolonymi klauzulami. To istota poglądu prawnego, jaki przedstawił w ostatnim tygodniu stycznia prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o indywidualny proces przed Sądem Rejonowym w Olsztynie (ale takich spraw jest więcej). Powodowie domagają się od BPH zwrotu nadpłat waloryzacyjnych oraz stwierdzenia nieważności umowy. Powołują się na nieważność postanowień użytych przez ten bank. Jedno z nich dotyczy wyliczenia i przeliczania salda kredytu, drugie i trzecie sposobu wyliczania kursu przeliczenia (sprzedaży) franka szwajcarskiego oraz spłaty rat w tej walucie. Według prezesa UOKiK są to klauzule niedozwolone, gdyż prowadzą do sytuacji, w której bank dolicza swą marżę, nie podając jej wartości ani sposobu obliczenia. To zbyt daleko idące uprawnienie, a i bez tego bank jest dominującą stroną w tych kontraktach. W ocenie prezesa UOKiK uznanie przez sąd tych postanowień za niedozwolone może oznaczać, że cała umowa będzie nieważna.
Decyzja prezesa UOKiK z 17 listopada 2016 r., sygnatura DDK-644-519/16/KJ