Szkocki sąd nie zawiesił decyzji królowej ws. parlamentu

Szkocki sąd cywilny najwyższej instancji (Court of Session) odrzucił wniosek o wstrzymanie decyzji o zawieszeniu (prorogacji) brytyjskiego parlamentu. Decyzję w tej sprawie w środę podjęła królowa Elżbieta II na wniosek Borisa Johnsona.

Publikacja: 30.08.2019 11:33

Szkocki sąd nie zawiesił decyzji królowej ws. parlamentu

Foto: AFP

W czwartek szkocki sąd zajął się wnioskiem ok. 70 parlamentarzystów brytyjskich przeciwnych twardemu brexitowi, którzy chcieli, by sąd zawiesił decyzję królowej do czasu rozstrzygnięcia, czy Boris Johnson miał prawo zwrócić się do niej z prośbą o prorogację parlamentu.

Decyzja sądu nie kończy sprawy. Sędzia Raymond Doherty orzekł jedynie, że nie ma potrzeby natychmiastowego zablokowania prorogacji, ponieważ posiedzenie sądu w tej sprawie ma odbyć się 6 września.

Jak podkreślił na tym etapie nie ma konieczności zawieszenia decyzji ws. prorogacji ponieważ sąd zajmie się sprawą przed prorogacją parlamentu.

Rzeczniczka rządu wyraziła zadowolenie, że sąd opowiedział się przeciw zawieszeniu decyzji ws. prorogacji. - Nie ma powodu, by się jej domagać, ponieważ posiedzenie sądu odbędzie się 6 sierpnia, a proces kończenia sesji parlamentu nie rozpocznie się przed 9 września - dodała.

Z kolei parlamentarzysta Partii Pracy, Ian Murray, który jest jednym z polityków, którzy podpisali się pod wnioskiem o sprawdzenie legalności prorogacji przez sąd podkreślił, że "decyzja sądu oznacza, iż posiedzenie w sprawie prorogacji zostało przyspieszone". - To będzie najważniejszy tydzień we współczesnej historii Wielkiej Brytanii - dodał.

- Jest rozczarowujące, że musimy udawać się do sądów, aby chronić brytyjskiej demokracji, ale próba uciszenia przedstawicieli ludu przez Borisa Johnsona nie może nie spotkać się z reakcją - podkreślił.

Murray zapowiedział, że prawnej batalii w szkockim sądzie będzie towarzyszyła kampania przeciw twardemu brexitowi w Izbie Gmin.

- Złożyliśmy wniosek licząc na posiedzenie ws. legalności wczorajszej (środowej) decyzji - mówiła wcześniej w rozmowie z Reutersem Joanna Cherry, parlamentarzystka Szkockiej Partii Narodowej.

- To, co się stało, może zostać zawieszone. To co ma się stać, ale jeszcze się nie stało, może zostać zakazane - dodała.

W środę Boris Johnson zdecydował o zawieszeniu parlamentu, kierując wniosek w tej sprawie do królowej Elżbiety II, która go zaakceptowała. Opozycja zarzuca Johnsonowi, że w ten sposób chce uniemożliwić Izbie Gmin zablokowanie twardego brexitu. Brytyjski premier podkreśla jednak, że korzysta z przysługujących mu uprawień.

Boris Johnson jest zdeterminowany, by doprowadzić do brexitu 31 października. Nie wyklucza przy tym brexitu bez umowy.

W czwartek szkocki sąd zajął się wnioskiem ok. 70 parlamentarzystów brytyjskich przeciwnych twardemu brexitowi, którzy chcieli, by sąd zawiesił decyzję królowej do czasu rozstrzygnięcia, czy Boris Johnson miał prawo zwrócić się do niej z prośbą o prorogację parlamentu.

Decyzja sądu nie kończy sprawy. Sędzia Raymond Doherty orzekł jedynie, że nie ma potrzeby natychmiastowego zablokowania prorogacji, ponieważ posiedzenie sądu w tej sprawie ma odbyć się 6 września.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia