Francuska minister ds. europejskich poinformowała, że ze względu na niezdecydowany charakter swojego kota, nazwała go "Brexit".
Kot głośno miauczy każdego ranka, by go wypuszczono na zewnątrz, a potem odmawia wyjścia, gdy drzwi się otworzą.
Komentarz Nathalie Loiseau padł przed decyzją przywódców UE o przedłużeniu negocjacji ws. brexitu na wniosek wielkiej Brytanii. W przyszłym tygodniu po raz trzeci parlamentarzyści mają zagłosować ws. umowy wynegocjowanej przez premier Theresę May.
Czytaj także: Polska nie chce teraz Macrona
- Każdego ranka mnie budzi miauczeniem, bo chce wyjść. Gdy otwieram drzwi staje niezdecydowany. Wpatruje się we mnie, gdy go wyciągam przed dom - powiedziała Loiseau.