Marc Roche: Byłem w obozie "remainers" (zwolenników pozostania wielkiej Brytanii w UE - red.). Z oczywistych powodów: urodziłem się w Brukseli, wyrosłem w cieniu unijnych instytucji, moi rodzice, którzy byli polskimi Żydami, zawsze mówili po wojnie: trzeba iść dalej, trzeba pokoju, pogodzenia się. Byłem więc eurofilem. Od momentu, gdy przyjechałem do Wielkiej Brytanii w 1985 roku jako korespondent "Le Soir" zawsze uważałem, że Brytyjczycy są zadowoleni ze swojego statusu w UE. Niejako jedną nogą w Unii, jedną poza. Z wynegocjowanymi wieloma wyjątkami i zachowaniem suwerenności w kilku dziedzinach. Myliłem się. Nie byli zadowoleni i większość zagłosowała za Brexitem. Po referendum byłem zszokowany, widząc jak wszyscy moi belgijscy i europejscy przyjaciele mają ten sam "twardy dysk”: nie ma życia poza UE. Wielką Brytanię poza UE czeka katastrofa, Brytyjczycy skazani są na zagładę. Stopniowo dochodziłem do wniosku, że to oni się mylą.
Teraz jestem przekonany, że Wielka Brytania skorzysta na wyjściu z UE. Przestanie być silnie związana z Europy, wróci do swojego tradycyjnego statusu na przecięciu kręgów europejskiego, amerykańskiego i Commonwealth.
Co sprawiło, że zmienił pan zdanie?
Przeanalizowałem, jakie są mocne strony Wielkiej Brytanii. To status kraju trochę jak raj podatkowy dla firm, globalny status języka angielskiego, akceptacja dla nierówności społecznych, deregulacja w miejscu pracy, rozwiązanie problemu migracji, unicestwienie skrajnie prawicowego populizmu, brak patriotyzmu gospodarczego, możliwość swobodnej sprzedaży materiałów nuklearnych Chinom itd. Można by wymieniać dalej. Doszedłem do wniosku, że choć w krótkim okresie mogą być jakieś turbulencje, to w dłuższej perspektywie, niezależnie od tego jaka umowa zostanie podpisana, Wielka Brytania na tym skorzysta.
Czytaj także "Brexit dotknie polskich emigrantów"
Uważa pan, że Wielka Brytania zyska na wyjściu z UE. Ale rozumiem, że to jest średnia. A czy skorzysta każdy Brytyjczyk?
Paradoksem jest to, że ludzie, którzy przegrali referendum, ludzie tacy jak ja, którzy chcieli pozostania w UE, będą wygranymi brexitu. Bo gospodarka po brexicie będzie gospodarką opartą na wiedzy, a to sprzyja ludziom dobrze wykształconym. A ci, którzy głosowali za brexitem, z Midlands i z Walii, będą przegranymi.