Wygoda ma swoją cenę

Świat powoli oplata sieć urządzeń komunikujących się z siecią komputerową. Niektóre z nich po prostu zbierają dane o otoczeniu i użytkownikach, innymi można dodatkowo zdalnie sterować.

Publikacja: 07.11.2016 20:59

Wygoda ma swoją cenę

Foto: Waldemar Kompała

Urządzeń tych przybywa w oszałamiającym tempie, a wraz z nimi w sieci pojawiają się kolejne zettabajty mniej lub bardziej wrażliwych danych. Niektóre nie mają znaczenia, a inną są dla marketingowców i sprzedawców żyłą złota.

Tzw. internet rzeczy nie rozrasta się przez przypadek. Za wprowadzaniem inteligentnych termostatów, lodówek, beaconów czy całych systemów zarządzających domem przemawiają czynniki konsumenckie. Dzięki nim niektóre rzeczy można wykonać łatwiej, prościej, szybciej albo choćby zdalnie. Wiele z tych funkcjonalności było dotychczas niedostępnych, dopiero technologiczna rewolucja, związana bezpośrednio z rozwojem globalnej sieci, sprawiła, że stały się osiągalne dla zwykłego śmiertelnika.

Wygoda ma jednak swoją cenę. Aby ją zapewnić konsumentom, czujniki zbierają dane zarówno o temperaturze, jak i o zachowaniach użytkowników. To, kiedy uruchamiamy zdalnie piekarnik, by przyjść do domu i spożyć ciepły posiłek, wraz z informacjami o zawartości lodówki czy godziną, gdy zapalamy i gasimy światła, pozwala ustalić, ile czasu spędzamy w pracy, a ile w domu, co jemy i kiedy. To, co nagrywamy zdalnie na nagrywarce, daje informację o naszych preferencjach dotyczących rozrywki.

Wszystkie te dane powiązane z profilem użytkownika, opartym choćby na informacjach powiązanych z kartą płatniczą, tworzą obraz naszych upodobań oraz przyzwyczajeń i jednocześnie dają informację, co, jak i kiedy najlepiej nam sprzedać. W imię wygody stajemy się więc cyfrowym bytem, o określonych preferencjach. Pozwala to stworzyć cały profil demograficzny nas i naszych rodzin. A we współczesnym świecie to właśnie informacja daje przewagę konkurencyjną. Dane te mogą służyć celom handlowym, ale wcale nie muszą.

I tu pojawia się kolejny problem. Im więcej śladów w sieci po sobie zostawiamy, tym łatwiej ktoś może przejąć wrażliwe dane na nasz temat. Cyberbezpieczeństwo nabiera więc coraz większego znaczenia.

Rozwój internetu rzeczy rozszerza dostępne informacje na nasz temat, poza to, co przekazujemy nieświadomie, surfując po internecie.

Urządzenia, które dotychczas nie były ze sobą w żaden sposób powiązane, nagle stają się też elementem pewnej połączonej całości. Jakie może to mieć konsekwencje, pokazał choćby atak botnetu Mirai sprzed kilku tygodni, który potrafił sparaliżować część serwerów DNS odpowiedzialnych za przekierowywanie ruchu w internecie i w efekcie zablokował czasowo dostęp do Twittera, PayPala czy Amazona. Co rodzi pytanie o to, czy nie oddajemy często za dużo w imię wygody. I to nie tylko w internecie.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację