Upór godny lepszej sprawy

Polska znowu jest w światowej awangardzie. Szkoda, że tej czarnej. 11 krajów na naszym globie rozpoczyna budowy bloków węglowych.

Aktualizacja: 27.03.2019 21:14 Publikacja: 27.03.2019 21:00

Upór godny lepszej sprawy

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

Gdy ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla skaczą o ponad 100 proc. w ciągu roku, Polska chce budować kolejną elektrownię na węgiel. Gdy w związku z tym ceny energii szybują w górę, Polska podtrzymuje, że chce budować kolejną elektrownię na węgiel. Gdy są problemy z opłacalnością inwestycji w Ostrołęce i sam minister energii przyznaje na szczycie COP24 w Katowicach, że blok ten nie ma do końca uzasadnienia ekonomicznego, to Polska cały czas chce budować kolejną elektrownię na węgiel.

O co tak właściwie chodzi? Trudno pojąć. Bo chyba nie o pieniądze, bo tych na razie nie ma, by blok C elektrowni w Ostrołęce wybudować. Próbowano wyciągnąć pieniądze z JSW, ale prezes spółki wraz ze związkowcami słusznie zablokował próbę zabrania gotówki. Międzynarodowe instytucje finansowe nie dają już pieniędzy na inwestycje w węgiel. A przyszłość rynku mocy, który miał zapewniać finansowanie nowych inwestycji, wcale nie jest taka pewna.

Gdy dorzucimy do tego, że już jedna trzecia węgla spalanego w polskich kopalniach pochodzi z importu, głównie z Rosji, od której chcemy się uwolnić, jeśli chodzi o dostawy ropy i gazu, to budowa kolejnej elektrowni na węgiel staje się jeszcze mniej zrozumiała.

I wcale nie jest tak, jak twierdził w programie #RZECZoBIZNESIE minister energii Krzysztof Tchórzewski, że Ostrołęka jest potrzebna do stabilizacji systemu energetycznego naszych bałtyckich sąsiadów. Jego litewski kolega wyraźnie stwierdził, że do synchronizacji Litwy, Łotwy i Estonii z systemem UE wcale nie jest potrzebna elektrownia w Ostrołęce, mogą to być całkiem dobrze morskie farmy wiatrowe, które polskie firmy chcą budować na Bałtyku.

Polska, mimo organizacji szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach i wypracowania przez jej prezydenta Michała Kurtykę porozumienia w sprawie światowego ograniczania emisji CO2, nie patrzy na skutki klimatyczne. Nie bierze pod uwagę, że dalsze inwestycje w wytwarzanie energii z węgla nie służą nie tylko gospodarce, bo produkowany będzie coraz droższy prąd, ale że dokładamy się tym samym do negatywnego wpływu na życie na naszej planecie. Z najnowszego raportu Międzynarodowej Agencji Energii wynika, że w roku ubiegłym wzrosła światowa produkcja CO2, a energetyka odpowiada za dwie trzecie tej emisji. Emisje dwutlenku węgla są główną przyczyną wzrostu średniej temperatury na świecie, który wiele krajów chce ograniczyć, aby uniknąć najbardziej niszczycielskich skutków zmiany klimatu.

Szkoda, że nie przewodzimy w światowym ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych, mimo że tacy mieliśmy być innowacyjni.

Gdy ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla skaczą o ponad 100 proc. w ciągu roku, Polska chce budować kolejną elektrownię na węgiel. Gdy w związku z tym ceny energii szybują w górę, Polska podtrzymuje, że chce budować kolejną elektrownię na węgiel. Gdy są problemy z opłacalnością inwestycji w Ostrołęce i sam minister energii przyznaje na szczycie COP24 w Katowicach, że blok ten nie ma do końca uzasadnienia ekonomicznego, to Polska cały czas chce budować kolejną elektrownię na węgiel.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację