Reklama
Rozwiń

Rozpędzony rynek i coraz więcej wybojów

Za nami kolejny gorący rok na rynku nieruchomości. Mimo różnych perturbacji natury politycznej do Polski wciąż szerokim strumieniem płynie kapitał.

Aktualizacja: 03.01.2019 19:56 Publikacja: 03.01.2019 19:08

Kultowy budynek przy ul. Kruczej w Warszawie za 129,5 mln euro spółka Immobel Poland sprzedała korea

Kultowy budynek przy ul. Kruczej w Warszawie za 129,5 mln euro spółka Immobel Poland sprzedała koreańskiemu funduszowi zarządzanemu przez GLL Real Estate Partners

Foto: materiały prasowe

Według ostatnich szacunków inwestorzy ulokowali w biurach, galeriach handlowych, magazynach czy hotelach grubo ponad 6 mld euro – to najwięcej w historii, liczonej w zasadzie od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej. Znamienne, że w minionym roku uaktywnili się gracze akceptujący wyższe ryzyko – m.in. z Azji i Dalekiego Wschodu.

W dalszym ciągu nie ma pomysłu – a raczej woli – by inwestycje w nieruchomości komercyjne stały się domeną rodzimych inwestorów. Projekt ustawy o polskich REIT-ach przewiduje, że takiego rodzaju spółki mają poprzestać na portfelach mieszkań na wynajem (których przecież nie ma). Pewne nadzieje daje program pracowniczych planów kapitałowych (PPK) – ale tylko drobna część pieniędzy będzie mogła popłynąć, z korzyścią dla emerytów, na rynek nieruchomości komercyjnych.

Na popyt na nie nie można narzekać, coraz większym wyzwaniem jest jednak podaż. Inwestycyjny boom objął wszystkie sektory, a potencjał wykonawczy jest ograniczony. Opowieści o podbieraniu sobie ekip nie są już tylko anegdotami. Dodatkowe obawy stwarza otwarcie rynku niemieckiego dla Ukraińców – czy będzie komu zbudować planowane obiekty, czy uda się dotrzymać harmonogramów i budżetów.

Na rynku mieszkaniowym w zeszłym roku widać już było skutki tych czynników – pierwszy raz po kilku latach mocnego wzrostu sprzedaż mieszkań skurczyła się o kilkanaście procent.

Trudności nastręczają nie tylko czynniki gospodarcze, ale i natury administracyjnej. Prawo budowlane nie jest przejrzyste, wybory samorządowe dodatkowo pogorszyły wydolność urzędów. Kodeksu budowlanego jak nie było, tak nie ma. Nie wygląda też na to, by specustawa obejmująca rynek mieszkaniowy miała cokolwiek usprawnić.

Życzmy więc sobie, by ten rok był bardziej stabilny i przewidywalny, ale także obfitujący w kolejne rekordy. O wszystkich najważniejszych kwestiach dotyczących naszego (i nie tylko) rynku na pewno będziemy pisać w „Nieruchomościach". ©?

Według ostatnich szacunków inwestorzy ulokowali w biurach, galeriach handlowych, magazynach czy hotelach grubo ponad 6 mld euro – to najwięcej w historii, liczonej w zasadzie od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej. Znamienne, że w minionym roku uaktywnili się gracze akceptujący wyższe ryzyko – m.in. z Azji i Dalekiego Wschodu.

W dalszym ciągu nie ma pomysłu – a raczej woli – by inwestycje w nieruchomości komercyjne stały się domeną rodzimych inwestorów. Projekt ustawy o polskich REIT-ach przewiduje, że takiego rodzaju spółki mają poprzestać na portfelach mieszkań na wynajem (których przecież nie ma). Pewne nadzieje daje program pracowniczych planów kapitałowych (PPK) – ale tylko drobna część pieniędzy będzie mogła popłynąć, z korzyścią dla emerytów, na rynek nieruchomości komercyjnych.

Opinie Ekonomiczne
Michał Hetmański, Kamil Laskowski: Hutnictwo to wyjątek od piastowskiej doktryny Tuska
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Obniżka podatków to miraż. Należałoby je podnieść – na obronę
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wiadomość o śmierci Zachodu nieco przesadzona
Opinie Ekonomiczne
Marian Gorynia: Dlaczego organizujemy Kongres Ekonomistów Polskich?
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Stanowiska coraz większego ryzyka