Rafał Tomasiak i Marcin Olchanowski od zawsze związani byli z technologią, razem pracowali w największych globalnych markach – Nokii oraz Sonny Ericssonie w Hongkongu. Ich konikiem był proces produkcji sprzętu IT, z ciekawości odwiedzali fabryki, gdzie obserwowali wytwarzanie m.in. obudów do telefonów komórkowych, rozmawiali z technikami. Na jednych z targów zobaczyli drukarkę 3D. Urządzenie uznali za przełom technologiczny, ale do druku 3D powrócili dopiero po kilku latach. Skupili się przede wszystkim na urządzeniach do samodzielnego montażu. Jednak to nie spełniało ich oczekiwań, ponieważ przeciętny użytkownik potrzebowałby zbyt wiele czasu na złożenie i skalibrowanie sprzętu. Wtedy nadszedł kolejny przełom – Tomasik i Olchanowski postanowili stworzyć swoje własne, autorskie rozwiązanie.
Zrzutka na działalność
Formalnie firma Zortrax powstała w grudniu 2013, choć prace nad drukarką 3D rozpoczęły się dużo wcześniej. Założyciele postanowili zbudować własną urządzenie, bo na rynku nie było rozwiązań, których poziom w pełni by ich zadowalał. Rozpoczęli od oprogramowania. W 2012 roku powstał prototyp drukarki. Urządzenie, zaprezentowane po raz pierwszy na Bitspirations w Krakowie, wywołało spore zainteresowanie.
Aby sfinansować dalsze prace, założyciele szukali alternatywnych możliwości pozyskania funduszy. Zainteresowały ich kampanie crowdfundingowe. W 2013 roku postanowili zorganizować zbiórkę pieniędzy na rozwój poprzez platformę Kickstarter. To był moment przełomowy. Akcja zakończyła się olbrzymim sukcesem. Zortrax, jako pierwsza polska firma skutecznie pozyskała fundusze z tego serwisu. Potrzebne było 100 tys. dolarów. Zebrano niemal dwa razy więcej – 180 tys. Środki przeznaczono m.in. na wyprodukowanie pierwszej partii drukarek 3D Zortrax M200. W kolejnych latach spółka wyemitowała obligacje serii A1 i A2, z których pozyskała 7,2 mln zł. Zainwestowanie kolejnych funduszy przyspieszyło jej rozwój. W ciągu zaledwie kilku lat start-up rozwinął się do rozmiaru globalnej spółki, prowadzącej sprzedaż swoich produktów w 70 krajach świata na sześciu kontynentach.
Jakość na pierwszym miejscu
– Od samego początku firma postawiła na jakość oferowanych produktów. Chodzi o niezawodność działania, która przekłada się także na powtarzalność i precyzję wydruków. – tłumaczą załozyciele. Kluczem do sukcesu okazała się prostota - Zortrax stworzył kompleksowy ekosystem - zintegrowane środowisko druku 3D, w skład którego wchodzą drukarki 3D, dedykowane materiały do druku o różnych właściwościach oraz autorskie oprogramowanie Z-SUITE. Dzięki temu klienci mogą być pewni niezawodności i wysokiej jakości sprzętu. Istotą rozwiązań Zortrax jest także łatwość w implementacji. – Urządzenia nie wymagają skomplikowanej i czasochłonnej kalibracji oraz skomplikowanego wdrożenia, ponieważ są gotowe do pracy praktycznie zaraz po wyjęciu z pudełka – mówi założyciel i prezes firmy, Rafał Tomasiak.
Rok po założeniu firmy media branżowe zelektryzowała wiadomość o ekskluzywnym, bo wartym 10 mln dolarów, kontrakcie olsztyńskiej firmy z amerykańskim gigantem komputerowym. Firma Dell miała zamówić pięć tysięcy drukarek. Kontrakt nigdy nie został wykonany. Co się stało? Nie wiadomo. – Umowa z Dell, pomimo jej zawarcia i woli współpracy, ostatecznie nie została wykonana przez żadną ze stron. Decyzja w tym zakresie została wspólnie, została rozwiązana za porozumieniem stron, bez jakichkolwiek pretensji czy odszkodowań – tłumaczy Rafał Tomasiak.